sobota, 11 maja 2013

SIEMANACZKO :*

SIEMANECZKO :*
Bardzo,bardzo się za wami stęskniłam i nie mogłam powstrzymać się od napisania tu jakiegoś posta :3 Wiem że pewnie i tak nikt już tu nie zagląda,ale mimo to chciałam się dowiedzieć co u was słychać :) Był ktoś może na dzisiejszym koncercie 1D w Berlinie? ja niestety NIE : c - smutam teraz,bo tak bardzo chciałabym tak być...Zazdroszczę wszystkim Polish Directioners które świetnie bawiły się na koncercie :) Zastanawiam się nad założeniem nowego bloga,gdzie będę dodawać głównie imaginy i ciekawostki o chłopakach.Co wy na to? :) dodatkowo chciałam zaprosić was na mój blog z opowiadaniem,który obecnie prowadzę [LINK] - serdecznie zapraszam,liczę na komentarze ! :)
Pozdrawiam HoranowaN

niedziela, 28 kwietnia 2013

EPILOG

*4lata później*
      Nie żałuję żadnej decyzji podjętej w moim życiu,wszystko się układa tak,jak marzyłam sobie kiedy byłam 8-latką.Mam kochającego mnie męża,wspaniałą córeczkę która nie długo skończy roczek oraz wspaniałych przyjaciół na których zawsze mogę liczyć.Z dnia na dzień zakochuję się w Niallu jeszcze bardziej,mimo tego że chłopcy nadal wyjeżdżają w trasy koncertowe nie psuje to relacji między nami,wręcz przeciwnie,udowadnia nam to,jak bardzo jesteśmy dla siebie ważni i jak bardzo się potrzebujemy.

-Udało się,mała usnęła-powiedział dumny z siebie Horan
-Nie wierzę,jak udało Ci się ją uśpić? - zapytałam zdziwiona
-Ma się te sposoby - odpowiedział z chytrym uśmieszkiem
-No tak .. - odpowiedziałam
-Wiesz...jesteśmy teraz całkiem sami,możemy robić co tylko chcemy..-blondyn zaczął mnie kusić swoim seksiarskim spojrzeniem,które od zawsze na mnie działa.Chłopak złapał mnie za biodra,i namiętnie pocałował.Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-Niall,wiesz że trzeba otworzyć,nie?-powiedziałam nie przerywając pocałunku
-Mhmm,jeszcze chwilkę-odpowiedział.

     Oderwałam się od blondyna,bo wiedziałam że on tego nie zrobi.Ruszyłam w kierunku drzwi,i ujrzałam osiem znanych mi mordek.Przywitałam się z każdym całusem w policzek,zaprosiłam gości do salonu,prosząc o ciszę ponieważ Samanta właśnie usnęła.

-Napijecie się czegoś? - zapytałam
-Nie,dzięki.Usiądź - powiedział Harry
Usiadłam Niallowi na kolana,na co chłopak przyciągnął mnie do siebie lekko całując w głowę.
-Bo chcielibyśmy wam oznajmić że .. - zaczął Zayn
-Że..? - powtórzyłam
-Za osiem miesięcy zostanę ojcem ! - krzyknął dumny mulat
-Serio ?! Zayn,stary gratuluję - Zerrie zaczęła przyjmować gratulacje od wszystkich.
-No,ale to nie koniec niespodzianek-zaczął tajemniczo Hazza
-Bo tak się złożyło,że ja z Harrym już za kilka tygodni zostaniemy mężem i żoną ! - krzyknęła uśmiechnięta Kaja.
- OMG ! Kaja,nawet nie wiesz jak się cieszymy ! - i znowu gratulacje
-Harry,tylko pamiętaj,nie waż się skrzywdzić mojej siostry - Horan pogroził loczkowi
-Dziecko,ślub ? super,ale to nie przebije wiadomości jaką wam zaraz powiem-powiedział Lou patrząc na Eleanor
-Serio? więc to musi być naprawdę coś bombowego - powiedziała Agnes
-Eleanor jest w 5miesiącu ciąży i za 2tygodnie bierzemy ślub! ha,ale z was cienkie pały ! przebiłem! przebiłem ! - radował się Lou,na co każdy wybuchł śmiechem i zaczął składać im gratulacje.
-Nie no poważnie,co wy dziś z tymi dziećmi i ślubami ? - zaczął Liam
-Kiedyś przyjdzie i na ciebie pora - odpowiedział mu Zayn
-Już przyszła - skwitował Liam całując Agnes w policzek
-Cooo ?! serio ?! wy teeż ?! OMG ! Agnes ! nawet nie wiesz jak się cieszę ! - zaczęłam skakać razem z przyjaciółką.

    Nadal zachowywaliśmy się jak nastolatkowie,mimo tego że niedługo każdy z nas zostanie rodzicem,a nie którzy z nas już pełnią tę rolę.Wszyscy ustaliliśmy że urządzimy podwójny ślub Kaii,Harrego oraz Louisa i Eleanor,zaraz po porodach dziewczyn.Byłam strasznie z nich dumna,i do dziś dziękuje Bogu,za szczęście jakie od niego otrzymałam...

_______________________________________________________
Nie mogę uwierzyć że to już koniec,zaraz chyba się popłaczę.Więc najpierw bardzo chciałabym wam podziękować za wszystkie komentarze,wejścia - to naprawdę dodawało mi weny,jednak chciałam tu wyróżnić kilka zajebistych osób,bez których to opowiadanie skończyło by się kilka rozdziałów wcześniej,bez żadnego sensownego zakończenia :
- Magda
- Yeaaah ;3
- Nika Zgłodniała
- Mrs.Horan
-Alex Ola
 Jeszcze raz dziękuje wam za komentowanie każdego rozdziału,jestem wam za to baardzo,bardzo wdzięczna : *
Teraz chciałabym przeprosić za wszystkie błędy itd. mam nadzieje że wybaczacie ; *
No wiec tak właśnie o to historia Neli,Nialla i reszty dobiegła końca :> jeszcze raz bardzo wam za wszystko dziękuje !
HoranowaN 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Rozdział XXV


  Usłyszałam marsz weselny,który oznaczał że czas wejść do kościoła.Tak też zrobiłam.Szłam przez czerwony dywan,prowadzący przed ołtarz, w dłoniach trzymałam wiązankę ślubną.Po moich bokach szły druhnę - Kaja z Agnes,które ubrane były w takie same sukienki.Przy ozdobionym ołtarzu stał Niall,który uśmiechał się odkąd tylko mnie zobaczył. Droga trwała niemiłosiernie długo,wszystkie twarze skierowane były na mnie,wszyscy uśmiechali się do mnie..to było strasznie krępujące,chciałam znaleźć się już u boku Nialla,i mieć to wszystko za sobą.Spojrzałam na moją mamę,uśmiechała się do mnie,jednak wiedziałam że ma ochotę się rozpłakać.Nie dziwię się jej,w końcu traci swoją ukochaną córeczkę.Na moje szczęście doszliśmy już do ołtarza...Jednak nadal wszystkie oczy skierowane były na mnie,lecz teraz już na nas.
-Czy Ty Neli Fox bierzesz sobie oto tego Nialla Horana za męża,i ślubujesz mu miłość,wierność i uczciwość małżeńską do puki śmierć was nie rozłączy? -
-Tak - odpowiedziałam bez zastanowienia,spoglądając Niallowi w oczy.
-Czy Ty Niallu Horanie,bierzesz sobie oto tą Neli Fox za żonę,i ślubujesz jej miłość,wierność i uczciwość małżeńską,do puki śmierć was nie rozłączy ? 


   Wszystko było dokładnie tak jak we śnie,teraz liczyła się jego odpowiedź,nie liczył się nikt inny poza nim.Głęboko patrzałam moimi węgierkami w jego lazurowe oczy,które przyprawiały mnie o dreszcze.Czy sen okaże się prawdą ? błagałam w myślach o to,aby powiedział tak.
-Tak-odpowiedział pewnie...Kamień spadł mi z serca ! to znaczy że teraz ... jesteśmy małżeństwem ?! to takie cudowne !
-No więc nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć : a więc ogłaszam was mężem i żoną - powiedział kapłan.-Niall'u możesz pocałować pannę młodą - zwrócił się do Nialla.
Blondyn uśmiechnął się do mnie,i czule pocałował.Usłyszałam głośne brawa,pocałunek był taki magiczny,delikatny.Nie chciałam go przerywać,jednak miejsce w którym się znajdowaliśmy nie pozwalało nam na dłuższe okazywanie miłości.Przeprałam pocałunek i uśmiechnęłam się do blondasa,ten złapał mnie za rękę i wybiegł z kościoła.Goście rzucali w nas ryżem i grosikami.

   Przed kościołem,wręczono nam dwa gołębie,które wypuściliśmy w niebo,następnie przyjmowaliśmy gratulacje od gości.Wszyscy udaliśmy się na salę zamkową w której odbywała się impreza weselna.Tradycyjnie było rzut welonem oraz muszką,mój welon złapała Kaja,a muszkę Harry - widzę,że szykuje się nam tu nowe małżeństwo.Teraz czekać tylko na Agnes i Liama,życzę im szczęścia,chociaż tego im chyba nie brakuje.Nadal nie mogę uwierzyć w to,że Niall został moim mężem,codziennie będę dziękować Bogu za szczęście jakie od niego otrzymałam.Chciałabym,aby każdy człowiek na świecie,odnalazł swoją połówkę...aby każdy mógł poczuć się magicznie i wyjątkowo na swoim ślubie.Cieszę się,że mogłam tego doznać.
Patrzałam właśnie na mojego blondaska,który świetnie bawił się z przyjaciółmi.Uwielbiam ten jego szczery uśmiech,błękitne oczy i blond włosy którymi uwielbiam się bawić.-chłopak zauważył że przyglądam mu się z uśmiechem,przeprosił kolegów i ruszył w moim kierunku.
-Witam Panno Horan - uśmiechnął się do mnie i musnął usta
- Witam Panie Horan- odwzajemniłam uśmiech
-Wybacz,ale nie mogę się powstrzymać ! - krzyknął i wybuch śmiechem
-Powstrzymać się od czego? - zapytałam nadal szczerząc michę
-Od tego - odpowiedział i brutalnie wpił się w moje usta,bez wahania odwzajemniłam pocałunek.

   Reszta gości nadal świetnie się bawiła,nie którzy dobrze upici leżeli gdzieś w kątach,a Ci którzy bardziej trzymali się na nogach,odprowadzali ich do hotelowych pokoi które zostały wynajęte przed weselem.
Nogi odmawiały mi już posłuszeństwa - byłam strasznie zmęczona po tych wszystkich tańcach,ciągle był odbijany ... zegar wskazywał 03:23,czułam się już strasznie senna,pragnęłam teraz tylko położyć się w ciepłym łóżeczku i odpłynąć w krainę Morfeusza.Nagle moje ciało uniosło się nad ziemią,przymknęłam powieki,jednak zaraz szybko je otworzyłam.Ujrzałam twarz uśmiechniętego Nialla,musnęłam jego usta i z powrotem zamknęłam oczy.Chłopak pewnym krokiem udał się do naszego wynajętego pokoju,gdzie delikatnie położył mnie na łóżku.Było mi strasznie niewygodnie w tej sukience,więc szybko ją zdjęłam i w samej bieliźnie wślizgnęłam się pod kołdrę.Po chwili dołączył do mnie Niall który miał na sobie jedynie bokserki.Uśmiechnęłam się do niego ostatni raz,wtulając się w jego ciepłe ciało i po chwili odpłynęłam w krainę snu...
__________________________________________________________
Przepraszaaaam !
1.Za to,że tak długo nie dodawałam rozdziału-ale nie miałam zbytnio czasu,ani weny
2.Za to,że tak bezsensowny napisałam rozdział - pewnie liczyliście na lepszy,ale w końcu to ja -.-
3.Za wszystkie błędy ortograficzne itd. - piszę to o 22:00 więc jestem już trochę zmęczona,i mój mózg nie pracuje prawidłowo.
  Napisałam rozdział dziś,ponieważ jutro mam już wolne,jednak nie będzie mnie przez pierwsze dwa dni wolnego.Nie chciałam was tak zaniedbywać więc napisałam,postaram się dodać w czwartek ale nie obiecuję...teraz został nam już chyba epilog : c będę bardzo tęsknić za tym blogiem,za waszymi komentarzami itd. Będzie mi brakować Nialla i Neli - moje pierwsze opowiadanie.Jednak na pocieszenie otrzymujecie moje nowe opowiadanie w którym pojawił się już bohaterowie,prolog oraz 4 pierwsze rozdziały,więc zachęcam wszystkich do czytania ! -  http://niall-wife-forever.blogspot.com/
Jeszcze raz bardzo przepraszaaam !
Pozdrawiam HoranowaN

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Rozdział XXIV

   Te słowa tak bardzo mnie zabolały .. dlaczego on to zrobił ? Ja jako 18 letnia dziewczyna,zgodziłam się zostać jego żoną,kocham go bezgranicznie a on tak po prostu mówi nie ? Do kogo należy teraz jego serce? ...

   -Neli ! Neli ? Obudź się ! - ktoś krzyczał mi do ucha,szturchając mnie przy tym. 
Powoli zaczęłam rozsuwać moje zaspane powieki,nad moją twarzą ujrzałam zmartwioną buzię Nialla.Czyli to był tylko zły sen?-zapytałam samą siebie.
-Niall? co Ty tu robisz?! przecież powiedziałeś że Twoje serce nie należy już do mnie,tylko do kogo innego!-powiedziałam i rozpłakałam się.
Chłopak dziwnie zaczął się na mnie patrzeć,jakby chciał uzyskać jakieś szczegóły,i dowiedzieć się o co chodzi.
-Neli..skarbie,to był tylko zły sen.Moje serce na zawsze będzie należało do Ciebie,rozumiesz?-delikatnie chwycił moją dłoń,po czym otarł spływające mi po policzku łzy.
Ulżyło mi...ogromny kamień spadł mi z serca,tak bardzo się bałam,że to wszystko okażę się prawdą! Bez zastanowienia mocno wtuliłam się w chłopaka,szepcząc mu do ucha ciche Kocham Cię,na co chłopak jeszcze bardziej przyciągnął mnie do siebie i odpowiedział : Ja Ciebie też Neli,ja Ciebie też ...

  Siedziałam z Niallem w kuchni,dokładnie w "naszym" domu,w którym wcześniej mieszkaliśmy z Kają.
-Niall,dlaczego wróciłeś wcześniej? - zapytałam
-Ponieważ Paul musiał odwołać resztę koncertów,ze względu na mnie-odpowiedział uśmiechając się.
-Jak to ze względu na Ciebie?-ponowie zapytałam
-Po prostu ... nie mogłem bez Ciebie wytrzymać,ciągle myślałem o Tobie,i nie skupiałam się na tym co mam robić...byłem tak jakby nieobecny,menadżer stwierdził że to i tak nie ma sensu,więc jestem - wyjaśnił
-Ja też tak bardzo za Tobą tęskniłam ! Nawet nie wiesz jak się cieszę że jesteś już przy mnie - powiedziałam patrząc mu w oczy.
-Wiesz,co powiesz na to,żebyśmy powysyłali dziś zaproszenia na ślub?-zapytał szczerząc michę
Wspomnienia ze snu wróciły,znów to samo uczucie...jednak szybko się ogarnęłam,bynajmniej taki miałam zamiar i z uśmiechem na twarzy odpowiedziałam : Jasne,do roboty!. Sporządziliśmy dokładną listę gości,nie powiem,dużo tego było,ale jak to Niall powiedział "to będzie huczne wesele !". Powypełnialiśmy wszystkie zaproszenia,po czym udaliśmy się na pocztę,gdzie je wysłaliśmy.
 -Co powiesz na mały wypad do Nando's-zapytał chytrze się uśmiechając.
-Zawsze i wszędzie ! - odpowiedziałam.
   Ruszyliśmy w stronę restauracji,jak się okazało była tam cała reszta naszych przyjaciół.Od razu rzuciłam się na nich z przytulasami ! w końcu nie widzieliśmy się  tyle czasu,jednak oni nic się nie zmienili.
-Ale masz śliczny pierścionek ! - zaczęła krzyczeć Perrie
-Zaręczynowy - odpowiedziałam dumnie
-Zaręczynowy ?! - Kaja wypluła całą sałatkę,która znajdowała się w jej budzi.
-GRATULACJE ! - Lou,jak to Lou zaczął skakać,przytulać nas i krzyczeć...

  Resztę dnia spędziliśmy wszyscy razem u nas w domu,oglądając filmy,grając w butelkę,gry planszowe i inne duperele,dzień zaliczam do jak najbardziej udanych.Nadal nie mogłam uwierzyć w to wszystko,mam tak wspaniałych ludzi koło siebie,oraz cudownego narzeczonego .. - narzeczony jak to cudownie brzmi ...
__________________________________________________________
Hahaha , i jak podoba się ? Dla mnie to najnudniejszy rozdział ze wszystkich xD jedynie początek fajny,tzn.jako tako.Dziękuje za ponad 1500 wejść ! jesteście cudowni,zakładając tego bloga,nie miałam nawet pojęcia,że ktoś będzie czytał moje wypociny : o Liczę na dalsze postępy co do wejść i komentarzy ! Kocham Was baaaaaaardzo : **
Pozdrawiam,HoranowaN

czwartek, 11 kwietnia 2013

Rozdział XXIII

Miałam wrażenie że moje serce stanęło,wszystko się zatrzymało.Czy on właśnie zapytał,czy chce być jego żoną ? Nie .. to niemożliwe.Dla pewności uszczypnęłam się w rękę.
-Niall,czy Ty właśnie zapytałeś się mnie,czy che być Twoją żoną ?
-Tak kochanie,tylko powiedz Tak lub Nie,bo dłużej nie wytrzymam już tej niepewności ...
-Niall ... posłucha bo ja Cię bardzo kocham,ale chyba jesteśmy za młodzi na to wszystko,jednak kiedyś przyszedł by ten czas,kiedy musielibyśmy się pobrać więc ..
.

     ...Tak Niall,zostanę Twoją żoną - wyszczerzyłam się.Po chwili poczułam jego miękkie usta na swoich,wsunął delikatnie złoty pierścionek na mój palec.Pasował idealnie...
-No więc,panno Horan,co zamierzasz dziś zrobić ? - zaczął szczerzyć swoją mordkę Horan
-Hmm,drogi panie Horanie,stwierdzam iż moglibyśmy teraz iść do mojego pokoju - powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
 Chłopak ukłonił się przede mną i delikatnie złączył nasze dłonie,po czym ruszył do wyjścia.Szedł z poważną miną,prostą sylwetką,strasznie chciało mi się z niego śmiać .. wygląda jak jakaś szlachta - pomyślałam.
Windą udaliśmy się na 3piętro na którym znajdował się mój pokój.Nie było w nim przyjaciółki,więc byliśmy sami.

   Chłopak delikatnie całował moją szyję,następnie przeniósł się na usta.Położył mnie na łóżku,nie przestając całować,wszystko robił z taką delikatnością .. byłam w niebie.Po chwili dobrał się do mojej sukienki,a raczej do jej zamka,który powoli zaczął odpinać.Nie pozostawałam mu dłużna,zaczęłam odpinać guziki z jego koszuli.Po krótkim czasie byliśmy już całkiem nadzy...Co działo się później możecie sobie wyobrazić.

 Ubrana byłam w długą białą suknię ślubną.Fryzjerka zajmowała się moimi włosami,a makijażystka robiła make-up.W moim brzuchu latało stado motyli,a to co działo się z sercem było poezją.Byłam strasznie zestresowana,tak strasznie się bałam,że mu się nie spodobam.Co będzie jeśli powie nie ? czy on w ogóle przyjdzie? on mnie kocha ? - 100 pytań na sekundę przewijało się przez moją głowę.
-Skończone - powiedziała kobieta od makijażu
-Ja również skończyłam - dodała fryzjerka.
Obie kobiety uśmiechnęły się do mnie szeroko,po czym przytuliły i życzyły powodzenia. -Nie dziękuje-pomyślałam.Do pokoju weszła moja mama,oznajmiając mi że musimy już wychodzić.Wyszłyśmy z domu wsiadając do białej limuzyny,która miała nas zawieść pod kościół.Po 30min. jeździe byłyśmy na miejscu,szofer otworzył mi drzwi,a następnie zaprowadził przed kościół.Znajdowała się tam masa ludzi,w tym nasi przyjaciele.Dziewczyny ciągle mówiły mi że pięknie wyglądam,a chłopcy kompletowali,oraz śmieli się że Niall nie dożyje ślubu,bo zawału dostanie jak mnie zobaczy.
-Aż tak źle wyglądam że Niall ma zawału dostać ? - zaśmiałam się.
-Dziewczyno ! on tam padnie z wrażenia ! - zaprzeczył Lou.

  Usłyszałam marsz weselny,który oznaczał że czas wejść do kościoła.Tak też zrobiłam.Szłam przez czerwony dywan,prowadzący przed ołtarz, w dłoniach trzymałam wiązankę ślubną.Po moich bokach szły druhnę - Kaja z Agnes,które ubrane były w takie same sukienki.Przy ozdobionym ołtarzu stał Niall,który uśmiechał się odkąd tylko mnie zobaczył. Droga trwała niemiłosiernie długo,wszystkie twarze skierowane były na mnie,wszyscy uśmiechali się do mnie..to było strasznie krępujące,chciałam znaleźć się już u boku Nialla,i mieć to wszystko za sobą.Spojrzałam na moją mamę,uśmiechała się do mnie,jednak wiedziałam że ma ochotę się rozpłakać.Nie dziwię się jej,w końcu traci swoją ukochaną córeczkę.Na moje szczęście doszliśmy już do ołtarza...Jednak nadal wszystkie oczy skierowane były na mnie,lecz teraz już na nas.
-Czy Ty Neli Fox bierzesz sobie oto tego Nialla Horana za męża,i ślubujesz mu miłość,wierność i uczciwość małżeńską do puki śmierć was nie rozłączy? -
-Tak - odpowiedziałam bez zastanowienia,spoglądając Niallowi w oczy.
-Czy Ty Niallu Horanie,bierzesz sobie oto tą Neli Fox za żonę,i ślubujesz jej miłość,wierność i uczciwość małżeńską do puki śmierć was nie rozłączy ?
 Chłopak nic nie odpowiedział ... spojrzał tylko w moje oczy i powiedział :
-Neli,wybacz .. nie kocham Cię już,i nie mogę powiedzieć TAK.Teraz moje serce należy do kogo innego.Wybacz że Cię tak zraniłem,ale nie mógłbym Cię oszukiwać,to zaszło zbyt daleko... -

   Te słowa tak bardzo mnie zabolały .. dlaczego on to zrobił ? Ja jako 18 letnia dziewczyna,zgodziłam się zostać jego żoną,kocham go bezgranicznie a on tak po prostu mówi nie ? Do kogo należy teraz jego serce? ...
___________________________________________________
Tego się nie spodziewaliście,co ? xD hahah , szczerze to ja też .. chociaż taki miałam plan :p Wszyscy myśleli że będzie TAK - a tu dupa ! xd takie siupy ! czekać na kolejny rozdział,komentować !Mam nadzieje że się podoba ! :)
HoranowaN

poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Rozdział XXII

"Na środku "sali" stał jeden stolik,dla dwóch osób,siedział przy nim chłopak,podobny do Nialla który trzymał różę w ręku,tępo patrząc się w ścianę.Przystanęłam patrząc na niego ... ZARAZ ! przecież to mój Niall !''

     Nie mogłam uwierzyć w to,co widzę,skąd on się tu wziął? - Albo mam omamy,albo tam stoi mój Niall- pomyślałam.Niepewnym krokiem ruszyłam w stronę stolika,blondyn był tak skupiony na ścianie,że nie zauważył nawet że idę w jego stronę,dokładnie upewniłam się że to Niall - żeby nie zrobić z siebie debilki.Po cichu zaczęłam skradać się w jego stronę,moje serce biło jak oszalałe,byłam taka szczęśliwa ! W końcu go zobaczyłam, po 6miesiącach znów mogę go dotknąć,to takie niesamowite uczucie.Delikatnie zasłoniłam mu oczy,od tyłu.Chłopak przestraszył się chyba,bo aż podskoczył.Delikatnie złapał za moje dłonie:

-Neli ? - zapytał z ogromnym uśmiechem na twarzy.
Nie odpowiedziałam mu,tylko złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek,blondas uśmiechnął się w trakcie,i zaraz potem go odwzajemnił. Oderwałam się od niego,i przytuliłam go mocno,ze wszystkich sił.Z moich oczu zaczęły lecieć niekontrolowane łzy szczęścia.

-Neli,nie płacz...jestem już tu,przy Tobie,i nigdy więcej Cię nie opuszczę - powiedział z czułością wycierając delikatnie kciukiem łzy,które leciały po moich policzkach.
-Obiecujesz? - zapytałam niepewnie nadal łkając
-Obiecuję - odpowiedział dumnie, i uśmiechnął się do mnie szeroko.

    Po zjedzonej kolacji,Niall delikatnie chwycił dłoń i ruszył na parkiet,naglę pojawili się też skrzypkowie,którzy grali powolną muzykę,do której zaczęliśmy się kiwać.Poczułam się wyjątkowo i magicznie,byłam tylko ja i on,wyjątkowa chwila - pomyślałam.W pewnym momencie muzyka przestała grać,a Niall spojrzał w moje oczy,odwzajemniłam gest.W jego lazurowych oczach widziałam strach,niepewność.O co chodzi ? - ciągle się nad tym zastanawiałam.Chłopak delikatnie chwycił moją dłoń,i klęknął przede mną,i znowu to pytanie : O CO MU CHODZI ?! - nie dawało mi to spokoju,musiałam się odezwać.

-Niall,kochanie,możesz mi powiedzieć co Ty robisz? - zapytałam
-Neli,ssshh, nic nie mów .. tylko mnie słuchaj - powiedział poważnie.
Przytaknęłam głową na tak,i zaczęłam wsłuchiwać się w słowa Nialla.
-Neli,ja wiem że to być może za wcześnie,ale ja przez te całe 6miesięcy,zdałem sobie sprawę z tego że,nie mogę bez Ciebie żyć,że to Ty jesteś tą jedyną...wiem że możesz sobie teraz pomyśleć,że jestem jakiś nienormalny,nie odpowiedzialny itd. ale nie obchodzi mnie to ... Myślałem że nie wytrzymam bez Ciebie dłużej,rozumiesz?Nie mogłem spać,pić,jeść,dosłownie nic .. gdy rozmawialiśmy na video czacie,udawałem tylko że wszystko jest okej,tak naprawdę miałem ochotę się rozpłakać i przytulić Cię do siebie.Nie będę dłużej owijał w bawełnę,jeśli mnie kochasz powiedz tak,jeśli nie .. po prostu stąd odejdź. Więc .. Neli,zostałabyś moją żoną ? - zapytał.

    Miałam wrażenie że moje serce stanęło,wszystko się zatrzymało.Czy on właśnie zapytał,czy chce być jego żoną ? Nie .. to niemożliwe.Dla pewności uszczypnęłam się w rękę.
-Niall,czy Ty właśnie zapytałeś się mnie,czy che być Twoją żoną ?
-Tak kochanie,tylko powiedz Tak lub Nie,bo dłużej nie wytrzymam już tej niepewności ...
-Niall ... posłucha bo ja Cię bardzo kocham,ale chyba jesteśmy za młodzi na to wszystko,jednak kiedyś przyszedł by ten czas,kiedy musielibyśmy się pobrać więc ...
                                     CDN....
____________________________________________________
HAHAAHAHAHAHAHA , zatkało,nie ? - mnie też xD nie wiem co mnie naleciało,ale skoro już niedługo koniec bloga,no to co ? jak szaleć to szaleć!Jak myślicie ? Neli się zgodzi , czy odmówi Horanowi ? dzięki za komentarze i wejścia, i zachęcam do komentowania ! :)
Pozdrawiam,HoranowaN

środa, 3 kwietnia 2013

Rozdział XXI

*PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ*
          Te cholerne pół roku było dla mnie strasznie ciężkie,tak strasznie tęskniłam za chłopakami ! Zostały jeszcze 3 miesiące ... codziennie wieczorem rozmawiamy na wideo chacie , ale to i tak nie to samo,zresztą 15min. rozmowa na internecie,a cały dzień spędzony razem to co innego.W domu zostałam już tylko ja i Agrest,ponieważ Eleanor musiała wyjechać w sprawach służbowych,a Kaja korzystała z wolnego,i poleciała do rodzinnego miasta.Razem z przyjaciółką,staramy się jak najwięcej czasu spędzać na zabawie,bo dzięki temu nie myślimy o chłopakach - bynajmniej staramy się nie myśleć.Dziś razem z Agnes wyjeżdżamy do SPA - wykorzystując bilety które dostałam od dziewczyn na urodziny, co prawda dostałam 4sztuki,ale skoro dziewczyny wyjechały,a za tydzień kończy się ważność,to szkoda by było,gdyby się zmarnowały.
Tak bardzo chciałabym teraz przytulić się do Nialla , tak strasznie mi go brakuje ...

           Wstałam ok . 11:30,leżałam na łóżku bezczynnie patrząc się w sufit.W pokoju panowała uspokajająca cisza,obróciłam się na bok,na którym zawsze spał Niall,zaciągnęłam się zapachem jego poduszki,która pachniała jego szamponem do włosów,o zapachu kokosów.Zdałam sobie właśnie sprawę,jak dziwnie to musi wyglądać ; leżę na łóżku z poduszką Nialla przy twarzy i sztacham się jej zapachem - no ale cóż,przecież ja jestem dziwna.Ta poduszka tak pięknie pachniała ... jedna,samotna łza,która wsiąkła szybko w poduszkę ... Nie wytrzymałam,krzyknęłam z całych sił : NIALL ! WRACAJ TUTAJ ! i wbiłam paznokcie w poduszkę,i zaczęłam płakać.Dlaczego tęsknota tak boli?Dlaczego on nie może znajdować się tu - obok mnie ! ? Niall ! do cholery to tu jest twoje miejsce ! przy mnie ! - krzyczałam w myślach.Do "naszego" pokoju wbiegła Agnes,usiadła przy mnie i mocno mnie przytuliła.Dobrze wiedziała,co teraz czuję,ponieważ ona tak samo tęskniła za Liamem - cieszę się że możemy przetrwać to razem,i że jest ona teraz przy mnie.
-Nie płacz kochanie,ja też za nimi tęsknie - powiedziała wtulając się we mnie mocniej.
Wymusiłam lekki uśmiech.
-Dobra ! koniec tego,ubieramy się bo za .. (spojrzałam na zegarek) 2godziny mamy samolot do L.A ! - wykrzyczałam i otarłam resztę łez.Agrest uśmiechnęła się do mnie,i wyszła z pokoju zostawiając mnie samą.

     Podeszłam do mojej szafy z ciuchami i wyjęłam z niej ten zestaw,następnie udałam się do łazienki,gdzie przepłukałam twarz,i umyłam zęby.Założyłam na siebie wcześniej przygotowany zestaw,zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa.Udałam się z powrotem do pokoju,w którym panował bałagan,szybko uwinęłam się z jego sprzątaniem.Zabrałam się za pakowanie rzeczy do SPA,po kilku minutach moja walizka była wypełniona starannie poukładanymi ubraniami.W boczną kieszonkę włożyłam jeszcze tylko moją kosmetyczkę,i kilka niezbędnych rzeczy typu ładowarka do telefonu.Po mojej robocie,wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę kuchni,z której wydobywał się piękny zapach naleśników,którymi po chwili już się zajadałam.Skoro Agnes zrobiła śniadanie,to wypadałoby żebym ja posprzątała - pomyślałam.Wzięłam się więc za sprzątanie kuchni.Spojrzałam na przyjaciółkę,która obserwowała każdy mój ruch.
-Ty lepiej weź się za pakowanie,i idź się ogarnąć , a nie siedzisz jak mucha w smole ! - powiedziałam śmiejąc się pod nosem.Dziewczyna zmrużyła oczy,i pędem poleciała na górę.Ja natomiast kończyłam sprzątanie.

  Siedziałam właśnie w samolocie,koło Agnes,która ze słuchawkami w uszach smacznie spała.Delikatnie zabrałam jej sprzęt i tak jak by go sobie " pożyczyłam " - włączyłam urządzenie i wsłuchiwałam się w piosenkę chłopaków - przyszła kolej na solówkę Nialla.Czas stanął,przed oczami miałam nasze wszystkie wspomnienia,wszystkie spędzone razem chwile...Sama nie wiem kiedy,odpłynęłam w krainę Morfeusza.
-Neli ! Neli ! Obudź się ! Jesteśmy na miejscu ! - przyjaciółka krzyczała mi do ucha.
Przetarłam zaspane oczy,i podniosłam moje cztery litery z fotela.Wysiadłyśmy z samolotu i udałyśmy się do taksówki,która już na nas czekała.Po pół godzinnej jeździe,byłyśmy na miejscu.Wysiadłyśmy z auta,płacąc za kurs.Spojrzałam na budynek w którym miałam teraz mieszkać,nie wierzyłam własnym oczom które ujrzały ten hotel.Moja przyjaciółka otrząsnęła się i wręcz pobiegła w stronę wejścia.

  Znajdowałyśmy się właśnie w hotelowym pokoju , Agres podeszła do mnie i wręczyła mi ten zestaw.Spojrzałam na nią a ona tylko powiedziała :
-Nie pytaj,tylko idź się w to przebrać.
Wykonałam jej polecenie,udałam się do łazienki i ubrałam przygotowane przez przyjaciółkę ubrania.Po chwili byłam gotowa,wyszłam z łazienki a Agnes zaklaskała wesoło dłońmi.Zastanawiałam się o co może chodzić...Jakieś kobiety wparowały do naszego pokoju, i posadziły mnie na krześle.
-Siedź,zamknij oczy .. i się nie ruszaj - powiedziała jedna z nich.
Okej,pomyślałam ... skoro to konieczne.Po mojej głowie ciągle chodziło pytanie : O CO TU CHODZI ? Czy ja mam iść na jakiś bal ? Wiedziałam że to sprawka Agnes,tylko ona może mieć takie zwariowane pomysły.
-Gotowe - powiedziała Agnes. - A teraz,chodź za mną - dodała,rozkazując.Wstałam z krzesła i ruszyłam za przyjaciółką która ciągnęła mnie za rękę.Zaprowadziła mnie pod jakieś duże drzwi, posłałam jej pytające spojrzenie na co ta powiedziała : Jeśli mi ufasz,to wejdź tam teraz i baw się dobrze ! - A i jeszcze jedno ! nie płacz,bo Ci się makijaż rozmaże - dodała,otwierając drzwi.Po chwili nie było po niej śladu.Nie pewnym krokiem weszłam do ogromnego pomieszczenia,które przypominało restaurację,a za razem jakąś salę balową.Na środku "sali" stał jeden stolik,dla dwóch osób,siedział przy nim chłopak,podobny do Nialla który trzymał różę w ręku,tępo patrząc się w ścianę.Przystanęłam patrząc na niego ... ZARAZ ! przecież to mój Niall !
____________________________________________________
A teraz ! muszę wam powiedzieć że ten rozdział jako tako mi się podoba :p - wiem to nowość.Przepraszam,że skończyłam w takim momencie,ale tak właśnie miało to wyglądać.Mam nadzieje że wam się podoba,i przepraszam za wszystkie błędy.Z przykrością muszę wam oznajmić,że jest to już prawie ostatni rozdział,ale wiecie...takie długie ciągnięcie bloga jest bezsensowne , ale zapraszam was serdecznie na mojego nowego bloga - link znajduje się w poprzedniej notce , dziękuje za rozdziały i wejścia , no więc to tyle ;)
Pozdrawiam HoranowaN :*