poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Rozdział XX

ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ :   Alex Ola 
 
*DZIEŃ WYJAZDU W TRASĘ*

             Obudził mnie dzwonek mojego budzika,który nastawiony był na 09:46.Wstałam po cichutku,nie chcąc zbudzić Nialla,który jeszcze słodko spał.Udałam się do łazienki gdzie ubrałam się w to , umyłam zęby i wyprostowałam włosy,przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam,że wyglądam dziś bardzo ładnie.Weszłam z powrotem do naszego pokoju,chłopak dalej spał,usiadłam na końcu łóżka i spoglądałam na niego,na samą myśl że dziś wyjedzie i zobaczymy się dopiero za 9miesięcy chciało mi się płakać. Samotna łza spłynęła po moim policzku.Ten wyjazd zada mi tyle bólu,tęsknoty i cierpienia,ale przecież zdawałam sobie z tego sprawę,wchodząc w związek z Niallem - gdybym miała wybierać jeszcze raz,i tak zgodziłabym się zostać jego dziewczyną.Gdybym tylko mogła pojechać z nim,ale nie mogę zostawić tu szkoły i mamy której cięgle nie ma w domu.Strasznie boję się tego,że Niall znajdzie sobie tam inną dziewczynę,że nasz kontakt się urwie,ale przecież Niall nie jest taki-pomyślałam.Poczułam jak ktoś gładzi mnie po głowie.Obróciłam głowę w tył i ujrzałam twarz mojego Horanka.Chłopak uśmiechał się do mnie,ale gdy tylko zobaczył moją smutną minę,uśmiech zniknął z jego twarzy,próbowałam wymusić jakikolwiek uśmieszek - jednak na nic,smutek był silniejszy.
-Neli,złotko...płakałaś?-zapytał z troską.
-Co ? nie,wydaje Ci się - uspokoiłam go,kłamiąc.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował w czubek głowy, po czym udał się do łazienki.Ja natomiast zeszłam na dół do kuchni,gdzie znajdowała się już Kaja która mieszała łyżeczką w misce z płatami śniadaniowymi.Zrobiło mi się jej żal,dokładnie wiem co czuję,jednak ona ma gorzej.Pożegnać się z bratem i chłopakiem na raz ? Dziewczyna miała o wiele gorzej ode mnie,nie dawno straciła dziecko,a teraz znowu musi żegnać się z kimś bliskim - podeszłam do niej i przytuliłam ją mocno do siebie,i szepnęłam jej na ucho: nie martw się,będzie dobrze.Kaja uśmiechnęła się do mnie lekko-wiedziałam że był to wymuszony uśmiech,ale zawsze jakiś.

         Na śniadanie,zaserwowałam dziś jajecznicę ze szczypiorkiem.Niall gdy tylko wszedł do kuchni uśmiechnął się do mnie,dziękując za śniadanie.Posprzątałam po posiłku,z małą pomocą Kai,która nadal była przybita.Ja również czułam to samo co ona,ale nie chciałam się smucić w dniu,kiedy spędzam ostanie godziny z Niallem,postanowiłam być silna.

       Siedzieliśmy w salonie (ja,Kaja,Niall i Harry),cisze która panowała w pokoju,przerwał Harry.
-To może ja zabiorę Kaję do wesołego miasteczka,a wy tu sobie pogadajcie-uśmiechnął się pokazując swoje urocze dołeczki.Kiwnęłam tylko z Niallem na zgodę,i po chwili nie było ich już w pokoju.Nie wytrzymałam - łzy samowolnie zaczęły spływać po moich policzkach , nie panowałam nad tym,nie chciałam smucić się w ten dzień ... a jednak.Chłopak nie czekając na nic przysunął się do mnie i przytulił mocno,tak..zdecydowanie potrzebowałam tego teraz.Tak bardzo będzie brakować mi jego uścisków,zapachu,pocałunków...Zresztą tak samo będę tęsknić za resztą chłopaków - dzień bez ich wygłupów będzie dniem straconym.Wtuliłam się mocniej w chłopaka i szepnęłam po cichu :
- będzie mi Cię brakować.Po chwili poczułam jego miękkie usta,na moich.Oddałam pocałunek.Resztę dnia spędziłam z Niallem,ogólnie całowaliśmy się i przytulaliśmy - ale tego było mi potrzeba najbardziej.Chłopcy mieli samolot o 18:00 , ale na 17:00 musieli być już na lotnisku.Spojrzałam na zegarek 16:00.Znów poczułam że łzy zbierają się pod moimi powiekami,jednak tym razem je powstrzymałam.Siedziałam na kolanach Nialla,patrząc mu w oczy,w których było widać smutek...Na sam widok jego oczu znowu chciało mi się płakać. TEN DZIEŃ JEST DO BANI ! - pomyślałam .
-Niall,czas się zbierać - powiedziałam.
     Wstałam z jego kolan i ruszyliśmy trzymając się za ręce do naszego pokoju.Niall chwycił swoją walizkę i zszedł na dół,razem ze mną.Zamówiłam taksówkę,która po 5min. stała już pod domem.
-Pojedziesz ze mną na lotnisko? - zapytał z nadzieją i łzami w oczach Niall.
-Oczywiście że tak - odpowiedziałam i złączyłam nasze dłonie,wychodząc z domu.Kierowca zapakował walizki Nialla do bagażnika,a my usadowiliśmy się na tylnych siedzeniach samochodu.Nasze ręce od jakiegoś czasu były nie rozłączne - nawet gdybyśmy chcieli , nie potrafilibyśmy ich rozłączyć.Po chwili kierowca wsiadł do auta .. pojazd ruszył . Jechaliśmy w ciszy,patrząc na siebie co chwile.Droga minęła nie ubłagalnie szybko - jednak ja wolałam aby trwała ona całe wieki.Tak bardzo nie chciałam się z nim rozstawać !

     Wysiedliśmy z auta,Niall zapłacił za kurs i odebrał swoje walizki.Trzymając się za ręce ruszyliśmy na lotnisko.Na miejscu byli już wszyscy,Agnes płakała wtulona w Liama,te samą czynność wykonywała Eleanor z Louisem,Harry i Kaja patrzyli na siebie nic nie mówiąc,natomiast Zayn i Perrie całowali się namiętnie.Nadszedł czas pożegnania,znowu nie wytrzymałam i rozpłakałam się.Podchodziłam do każdego z chłopaków żegnając się z nimi przyjacielskim uściskiem,Lou płakał jak dziecko,Zayn ledwo powstrzymywał się od tego aby zaraz się nie rozpłakać , Liam płakał już od jakiś 10min . Na końcu został mi Niall , podeszłam do niego i przytuliłam do siebie.
-Obiecaj,że nigdy mnie nie zapomnisz- wyszlochałam przez płacz
-Obiecuje - powiedział i rozpłakał się jak reszta chłopców.-Neli,obiecaj że będziesz mnie kochać,dzwonić,pisać i tęsknić - powiedział płacząc Horan..
-Obiecuje Niall , love forever - wyszlochałam. Po chwili zjawił się Paul który rozkazał chłopakom udać się na pokład samolotu. Stałam płacząc z resztą dziewczyn (Agnes,Perrie,Eleanor) patrząc jak nasze miłości się oddalają.Niall wchodząc po schodkach do samolotu zatrzymał się , i krzyknął : LOVE FOREVER ! - i już po chwili jego sylwetka zniknęła.Zrobiłyśmy z dziewczynami grupowego miśka i samochodem Perrie udałyśmy się do wspólnego domu chłopaków , który mieli kupiony w centrum Londynu.
_________________________________________________________-
Cześć i czołem ; * przedstawiam wam o to ! ten beznadziejny rozdział - sorry , ale nie mogłam się powstrzymać od powiedzenia tego że jak zwykle jest beznadziejny :P Co ta u was? jak święta? Ja już zjadłam wszystkie słodycze jakie dostałam : 3 haha , znowu przytyję ! xd czekam na komy ! :3 i dziękuje za ponad 1000 wyświetleń ! : ) BIG KISS DLA KAŻDEGO ! : *
pozdrawiam HoranowaN

3 komentarze:

  1. *.* wybaczam ci że napisałaś że jest beznadziejny :* rozdział jest BOSKI :* Dziękuję za dedyk :* piszesz świetnie :* musimy ustalić kiedy wdrążamy nasz plan w życie :* i czekam na nexta :* pozdrawiam :*
    Wow ile ja napisałam :* w tym komie i jeszcze raz dziękuje za dedyk :* LOVE :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nmzc , to ja dziękuje ;* co do planu , to na gadu się zgadamy :p haha . o WAĆPANIE , DZIĘKUJE ZA PRZEBACZENIE ! ; *
      pozdrawiam HoranowaN

      Usuń
    2. no oczywiście że na gg się zgadamy :* oj nie musisz dziękować za przebaczenie żono naszego męża :P :* hahaha :*

      Usuń