ZAPRASZAM NA MOJEGO NOWEGO BLOGA - prowadzę go z przyjaciółką !
Również będzie o Niallu.Są już bohaterowie,a ja zabieram się za pisanie prologu ! ZAPRASZAMY !
http://niall-wife-forever.blogspot.com/
wtorek, 2 kwietnia 2013
poniedziałek, 1 kwietnia 2013
Rozdział XX
ROZDZIAŁ DEDYKUJĘ : Alex Ola
*DZIEŃ WYJAZDU W TRASĘ*
Obudził mnie dzwonek mojego budzika,który nastawiony był na 09:46.Wstałam po cichutku,nie chcąc zbudzić Nialla,który jeszcze słodko spał.Udałam się do łazienki gdzie ubrałam się w to , umyłam zęby i wyprostowałam włosy,przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam,że wyglądam dziś bardzo ładnie.Weszłam z powrotem do naszego pokoju,chłopak dalej spał,usiadłam na końcu łóżka i spoglądałam na niego,na samą myśl że dziś wyjedzie i zobaczymy się dopiero za 9miesięcy chciało mi się płakać. Samotna łza spłynęła po moim policzku.Ten wyjazd zada mi tyle bólu,tęsknoty i cierpienia,ale przecież zdawałam sobie z tego sprawę,wchodząc w związek z Niallem - gdybym miała wybierać jeszcze raz,i tak zgodziłabym się zostać jego dziewczyną.Gdybym tylko mogła pojechać z nim,ale nie mogę zostawić tu szkoły i mamy której cięgle nie ma w domu.Strasznie boję się tego,że Niall znajdzie sobie tam inną dziewczynę,że nasz kontakt się urwie,ale przecież Niall nie jest taki-pomyślałam.Poczułam jak ktoś gładzi mnie po głowie.Obróciłam głowę w tył i ujrzałam twarz mojego Horanka.Chłopak uśmiechał się do mnie,ale gdy tylko zobaczył moją smutną minę,uśmiech zniknął z jego twarzy,próbowałam wymusić jakikolwiek uśmieszek - jednak na nic,smutek był silniejszy.
-Neli,złotko...płakałaś?-zapytał z troską.
-Co ? nie,wydaje Ci się - uspokoiłam go,kłamiąc.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował w czubek głowy, po czym udał się do łazienki.Ja natomiast zeszłam na dół do kuchni,gdzie znajdowała się już Kaja która mieszała łyżeczką w misce z płatami śniadaniowymi.Zrobiło mi się jej żal,dokładnie wiem co czuję,jednak ona ma gorzej.Pożegnać się z bratem i chłopakiem na raz ? Dziewczyna miała o wiele gorzej ode mnie,nie dawno straciła dziecko,a teraz znowu musi żegnać się z kimś bliskim - podeszłam do niej i przytuliłam ją mocno do siebie,i szepnęłam jej na ucho: nie martw się,będzie dobrze.Kaja uśmiechnęła się do mnie lekko-wiedziałam że był to wymuszony uśmiech,ale zawsze jakiś.
Na śniadanie,zaserwowałam dziś jajecznicę ze szczypiorkiem.Niall gdy tylko wszedł do kuchni uśmiechnął się do mnie,dziękując za śniadanie.Posprzątałam po posiłku,z małą pomocą Kai,która nadal była przybita.Ja również czułam to samo co ona,ale nie chciałam się smucić w dniu,kiedy spędzam ostanie godziny z Niallem,postanowiłam być silna.
Siedzieliśmy w salonie (ja,Kaja,Niall i Harry),cisze która panowała w pokoju,przerwał Harry.
-To może ja zabiorę Kaję do wesołego miasteczka,a wy tu sobie pogadajcie-uśmiechnął się pokazując swoje urocze dołeczki.Kiwnęłam tylko z Niallem na zgodę,i po chwili nie było ich już w pokoju.Nie wytrzymałam - łzy samowolnie zaczęły spływać po moich policzkach , nie panowałam nad tym,nie chciałam smucić się w ten dzień ... a jednak.Chłopak nie czekając na nic przysunął się do mnie i przytulił mocno,tak..zdecydowanie potrzebowałam tego teraz.Tak bardzo będzie brakować mi jego uścisków,zapachu,pocałunków...Zresztą tak samo będę tęsknić za resztą chłopaków - dzień bez ich wygłupów będzie dniem straconym.Wtuliłam się mocniej w chłopaka i szepnęłam po cichu :
- będzie mi Cię brakować.Po chwili poczułam jego miękkie usta,na moich.Oddałam pocałunek.Resztę dnia spędziłam z Niallem,ogólnie całowaliśmy się i przytulaliśmy - ale tego było mi potrzeba najbardziej.Chłopcy mieli samolot o 18:00 , ale na 17:00 musieli być już na lotnisku.Spojrzałam na zegarek 16:00.Znów poczułam że łzy zbierają się pod moimi powiekami,jednak tym razem je powstrzymałam.Siedziałam na kolanach Nialla,patrząc mu w oczy,w których było widać smutek...Na sam widok jego oczu znowu chciało mi się płakać. TEN DZIEŃ JEST DO BANI ! - pomyślałam .
-Niall,czas się zbierać - powiedziałam.
Wstałam z jego kolan i ruszyliśmy trzymając się za ręce do naszego pokoju.Niall chwycił swoją walizkę i zszedł na dół,razem ze mną.Zamówiłam taksówkę,która po 5min. stała już pod domem.
-Pojedziesz ze mną na lotnisko? - zapytał z nadzieją i łzami w oczach Niall.
-Oczywiście że tak - odpowiedziałam i złączyłam nasze dłonie,wychodząc z domu.Kierowca zapakował walizki Nialla do bagażnika,a my usadowiliśmy się na tylnych siedzeniach samochodu.Nasze ręce od jakiegoś czasu były nie rozłączne - nawet gdybyśmy chcieli , nie potrafilibyśmy ich rozłączyć.Po chwili kierowca wsiadł do auta .. pojazd ruszył . Jechaliśmy w ciszy,patrząc na siebie co chwile.Droga minęła nie ubłagalnie szybko - jednak ja wolałam aby trwała ona całe wieki.Tak bardzo nie chciałam się z nim rozstawać !
Wysiedliśmy z auta,Niall zapłacił za kurs i odebrał swoje walizki.Trzymając się za ręce ruszyliśmy na lotnisko.Na miejscu byli już wszyscy,Agnes płakała wtulona w Liama,te samą czynność wykonywała Eleanor z Louisem,Harry i Kaja patrzyli na siebie nic nie mówiąc,natomiast Zayn i Perrie całowali się namiętnie.Nadszedł czas pożegnania,znowu nie wytrzymałam i rozpłakałam się.Podchodziłam do każdego z chłopaków żegnając się z nimi przyjacielskim uściskiem,Lou płakał jak dziecko,Zayn ledwo powstrzymywał się od tego aby zaraz się nie rozpłakać , Liam płakał już od jakiś 10min . Na końcu został mi Niall , podeszłam do niego i przytuliłam do siebie.
-Obiecaj,że nigdy mnie nie zapomnisz- wyszlochałam przez płacz
-Obiecuje - powiedział i rozpłakał się jak reszta chłopców.-Neli,obiecaj że będziesz mnie kochać,dzwonić,pisać i tęsknić - powiedział płacząc Horan..
-Obiecuje Niall , love forever - wyszlochałam. Po chwili zjawił się Paul który rozkazał chłopakom udać się na pokład samolotu. Stałam płacząc z resztą dziewczyn (Agnes,Perrie,Eleanor) patrząc jak nasze miłości się oddalają.Niall wchodząc po schodkach do samolotu zatrzymał się , i krzyknął : LOVE FOREVER ! - i już po chwili jego sylwetka zniknęła.Zrobiłyśmy z dziewczynami grupowego miśka i samochodem Perrie udałyśmy się do wspólnego domu chłopaków , który mieli kupiony w centrum Londynu.
_________________________________________________________-
Cześć i czołem ; * przedstawiam wam o to ! ten beznadziejny rozdział - sorry , ale nie mogłam się powstrzymać od powiedzenia tego że jak zwykle jest beznadziejny :P Co ta u was? jak święta? Ja już zjadłam wszystkie słodycze jakie dostałam : 3 haha , znowu przytyję ! xd czekam na komy ! :3 i dziękuje za ponad 1000 wyświetleń ! : ) BIG KISS DLA KAŻDEGO ! : *
pozdrawiam HoranowaN
*DZIEŃ WYJAZDU W TRASĘ*
Obudził mnie dzwonek mojego budzika,który nastawiony był na 09:46.Wstałam po cichutku,nie chcąc zbudzić Nialla,który jeszcze słodko spał.Udałam się do łazienki gdzie ubrałam się w to , umyłam zęby i wyprostowałam włosy,przejrzałam się w lustrze i stwierdziłam,że wyglądam dziś bardzo ładnie.Weszłam z powrotem do naszego pokoju,chłopak dalej spał,usiadłam na końcu łóżka i spoglądałam na niego,na samą myśl że dziś wyjedzie i zobaczymy się dopiero za 9miesięcy chciało mi się płakać. Samotna łza spłynęła po moim policzku.Ten wyjazd zada mi tyle bólu,tęsknoty i cierpienia,ale przecież zdawałam sobie z tego sprawę,wchodząc w związek z Niallem - gdybym miała wybierać jeszcze raz,i tak zgodziłabym się zostać jego dziewczyną.Gdybym tylko mogła pojechać z nim,ale nie mogę zostawić tu szkoły i mamy której cięgle nie ma w domu.Strasznie boję się tego,że Niall znajdzie sobie tam inną dziewczynę,że nasz kontakt się urwie,ale przecież Niall nie jest taki-pomyślałam.Poczułam jak ktoś gładzi mnie po głowie.Obróciłam głowę w tył i ujrzałam twarz mojego Horanka.Chłopak uśmiechał się do mnie,ale gdy tylko zobaczył moją smutną minę,uśmiech zniknął z jego twarzy,próbowałam wymusić jakikolwiek uśmieszek - jednak na nic,smutek był silniejszy.
-Neli,złotko...płakałaś?-zapytał z troską.
-Co ? nie,wydaje Ci się - uspokoiłam go,kłamiąc.
Chłopak uśmiechnął się i pocałował w czubek głowy, po czym udał się do łazienki.Ja natomiast zeszłam na dół do kuchni,gdzie znajdowała się już Kaja która mieszała łyżeczką w misce z płatami śniadaniowymi.Zrobiło mi się jej żal,dokładnie wiem co czuję,jednak ona ma gorzej.Pożegnać się z bratem i chłopakiem na raz ? Dziewczyna miała o wiele gorzej ode mnie,nie dawno straciła dziecko,a teraz znowu musi żegnać się z kimś bliskim - podeszłam do niej i przytuliłam ją mocno do siebie,i szepnęłam jej na ucho: nie martw się,będzie dobrze.Kaja uśmiechnęła się do mnie lekko-wiedziałam że był to wymuszony uśmiech,ale zawsze jakiś.
Na śniadanie,zaserwowałam dziś jajecznicę ze szczypiorkiem.Niall gdy tylko wszedł do kuchni uśmiechnął się do mnie,dziękując za śniadanie.Posprzątałam po posiłku,z małą pomocą Kai,która nadal była przybita.Ja również czułam to samo co ona,ale nie chciałam się smucić w dniu,kiedy spędzam ostanie godziny z Niallem,postanowiłam być silna.
Siedzieliśmy w salonie (ja,Kaja,Niall i Harry),cisze która panowała w pokoju,przerwał Harry.
-To może ja zabiorę Kaję do wesołego miasteczka,a wy tu sobie pogadajcie-uśmiechnął się pokazując swoje urocze dołeczki.Kiwnęłam tylko z Niallem na zgodę,i po chwili nie było ich już w pokoju.Nie wytrzymałam - łzy samowolnie zaczęły spływać po moich policzkach , nie panowałam nad tym,nie chciałam smucić się w ten dzień ... a jednak.Chłopak nie czekając na nic przysunął się do mnie i przytulił mocno,tak..zdecydowanie potrzebowałam tego teraz.Tak bardzo będzie brakować mi jego uścisków,zapachu,pocałunków...Zresztą tak samo będę tęsknić za resztą chłopaków - dzień bez ich wygłupów będzie dniem straconym.Wtuliłam się mocniej w chłopaka i szepnęłam po cichu :
- będzie mi Cię brakować.Po chwili poczułam jego miękkie usta,na moich.Oddałam pocałunek.Resztę dnia spędziłam z Niallem,ogólnie całowaliśmy się i przytulaliśmy - ale tego było mi potrzeba najbardziej.Chłopcy mieli samolot o 18:00 , ale na 17:00 musieli być już na lotnisku.Spojrzałam na zegarek 16:00.Znów poczułam że łzy zbierają się pod moimi powiekami,jednak tym razem je powstrzymałam.Siedziałam na kolanach Nialla,patrząc mu w oczy,w których było widać smutek...Na sam widok jego oczu znowu chciało mi się płakać. TEN DZIEŃ JEST DO BANI ! - pomyślałam .
-Niall,czas się zbierać - powiedziałam.
Wstałam z jego kolan i ruszyliśmy trzymając się za ręce do naszego pokoju.Niall chwycił swoją walizkę i zszedł na dół,razem ze mną.Zamówiłam taksówkę,która po 5min. stała już pod domem.
-Pojedziesz ze mną na lotnisko? - zapytał z nadzieją i łzami w oczach Niall.
-Oczywiście że tak - odpowiedziałam i złączyłam nasze dłonie,wychodząc z domu.Kierowca zapakował walizki Nialla do bagażnika,a my usadowiliśmy się na tylnych siedzeniach samochodu.Nasze ręce od jakiegoś czasu były nie rozłączne - nawet gdybyśmy chcieli , nie potrafilibyśmy ich rozłączyć.Po chwili kierowca wsiadł do auta .. pojazd ruszył . Jechaliśmy w ciszy,patrząc na siebie co chwile.Droga minęła nie ubłagalnie szybko - jednak ja wolałam aby trwała ona całe wieki.Tak bardzo nie chciałam się z nim rozstawać !
Wysiedliśmy z auta,Niall zapłacił za kurs i odebrał swoje walizki.Trzymając się za ręce ruszyliśmy na lotnisko.Na miejscu byli już wszyscy,Agnes płakała wtulona w Liama,te samą czynność wykonywała Eleanor z Louisem,Harry i Kaja patrzyli na siebie nic nie mówiąc,natomiast Zayn i Perrie całowali się namiętnie.Nadszedł czas pożegnania,znowu nie wytrzymałam i rozpłakałam się.Podchodziłam do każdego z chłopaków żegnając się z nimi przyjacielskim uściskiem,Lou płakał jak dziecko,Zayn ledwo powstrzymywał się od tego aby zaraz się nie rozpłakać , Liam płakał już od jakiś 10min . Na końcu został mi Niall , podeszłam do niego i przytuliłam do siebie.
-Obiecaj,że nigdy mnie nie zapomnisz- wyszlochałam przez płacz
-Obiecuje - powiedział i rozpłakał się jak reszta chłopców.-Neli,obiecaj że będziesz mnie kochać,dzwonić,pisać i tęsknić - powiedział płacząc Horan..
-Obiecuje Niall , love forever - wyszlochałam. Po chwili zjawił się Paul który rozkazał chłopakom udać się na pokład samolotu. Stałam płacząc z resztą dziewczyn (Agnes,Perrie,Eleanor) patrząc jak nasze miłości się oddalają.Niall wchodząc po schodkach do samolotu zatrzymał się , i krzyknął : LOVE FOREVER ! - i już po chwili jego sylwetka zniknęła.Zrobiłyśmy z dziewczynami grupowego miśka i samochodem Perrie udałyśmy się do wspólnego domu chłopaków , który mieli kupiony w centrum Londynu.
_________________________________________________________-
Cześć i czołem ; * przedstawiam wam o to ! ten beznadziejny rozdział - sorry , ale nie mogłam się powstrzymać od powiedzenia tego że jak zwykle jest beznadziejny :P Co ta u was? jak święta? Ja już zjadłam wszystkie słodycze jakie dostałam : 3 haha , znowu przytyję ! xd czekam na komy ! :3 i dziękuje za ponad 1000 wyświetleń ! : ) BIG KISS DLA KAŻDEGO ! : *
pozdrawiam HoranowaN
niedziela, 31 marca 2013
Liebster Award
Cześć,zostałam nominowana do
Liebster Award - huhuhuhu :D haha , podnieta na maksa , dziękuje ; *
1.Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
-Tak,nawet sama taką przeżyłam-zakochałam się w jedzeniu.
2.Co byś zrobiła gdyby zadzwonił do ciebie ktoś z 1D?
-ksjsnfksfr,nie wiem,na pewno nastąpiłby zgon.
3.Psiaki czy kotki?
-Psiaki !
4.Jak masz na drugie imię?
-Katarzyna,ale wolę Kasia
5.Jakie masz największe marzenie?
-Wyjechać do Londynu i tam pobrać się z Niallem Horanem (moim małżonkiem)
6.Lubisz Linkin Park?
-Nie słucham.Ale nic do nich nie mam.
7.Oglądałaś/ałeś teletubisie?
-Kiedyś tak-byłam wierną fanką...
8.Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
-Szczerze ? - nie , zawsze się w sobie zakochują !
9.Czy wytrzymał/wytrzymałabyś dzień bez słuchania muzyki?
-Co to,to nie - dzień bez muzyki,dniem straconym !
10.Jaki masz rozmiar buta? xD
-38/39
11.Masz psychicznych przyjaciół?
-Haha,psychicznych to mało powiedziane ..
_________________________________________________________
MOJE PYTANIA :
1.Od jakiego czasu jesteś Directioners?
2.Który z chłopaków podoba Ci się najbardziej.
3.Lubisz dużo jeść?
3.O której wstajesz jeśli nie musisz wstać do szkoły?
4. Co podoba Ci się w sobie najbardziej?
5.Jak ma na imię Twoja/Twój najlepszy przyjaciel/przyjaciółka?
6.Masz rodzeństwo?
7.Masz chłopaka/dziewczynę?
8.Lubisz miejscowość w której mieszkasz?
9.Miałeś/Miałaś kiedyś coś złamane?
10.Lubisz czytać opowiadania o 1D?
11.Co byś zrobił/zrobiła gdyby do Twojego pokoju wparowałoby 1D?
___________________________________________________________
Nominuję :
1.http://onedirectionwmoimzyciu.blogspot.com/
3.-
5.http://forbidden-love-melanie-niall.blogspot.com
6.http://wouldyouseeme.blogspot.com
sobota, 30 marca 2013
WIELKANOC - życzenia
Wesołego jajka,
kurczaków, baranka,
ciasta z rodzynkami,
ostrego chrzanu,
tęczowych mazurków,
mokrego Dyngusa
i ode mnie całusa. <--------- Taki BIG KISS dla każdego
: **
No a teraz coś ode mnie : Życzę wam zdrowych,radosnych świąt Wielkanocnych.Żebyście spędzili je w gronie najbliższych,w miłej atmosferze.Dużo zdrowia,szczęścia,księcia na białym rumaku (ja osobiście wolę Nialla zamiast księcia-bo to on jest moim księciem :P) dobrych ocen w szkole,figury - żeby chłopaki się ślinili na wasz widok, ale przede wszystkim zdrowia i szczęścia : * SMACZNEGO JAJKA I MOKREGO DYNGUSA ! Chociaż patrząc na naszą wiosnę (czy.zimę) to nie będzie taki fajny,chyba że ktoś chce za tydzień wylądować w szpitalu z chorobą.
To by było na tyle :) Nasze pierwsze święta razem.Dziękuje za to że jesteście i czytanie moje wypociny,a w prezencie takie fajne zdjęcie chłopców :
Nie obraziłabym się gdyby takie 1D przyszło mnie zmoczyć w dyngusa :D NAKURWIAĆ CHŁOPAKI! XD


kurczaków, baranka,
ciasta z rodzynkami,
ostrego chrzanu,
tęczowych mazurków,
mokrego Dyngusa
i ode mnie całusa. <--------- Taki BIG KISS dla każdego
: **
No a teraz coś ode mnie : Życzę wam zdrowych,radosnych świąt Wielkanocnych.Żebyście spędzili je w gronie najbliższych,w miłej atmosferze.Dużo zdrowia,szczęścia,księcia na białym rumaku (ja osobiście wolę Nialla zamiast księcia-bo to on jest moim księciem :P) dobrych ocen w szkole,figury - żeby chłopaki się ślinili na wasz widok, ale przede wszystkim zdrowia i szczęścia : * SMACZNEGO JAJKA I MOKREGO DYNGUSA ! Chociaż patrząc na naszą wiosnę (czy.zimę) to nie będzie taki fajny,chyba że ktoś chce za tydzień wylądować w szpitalu z chorobą.
To by było na tyle :) Nasze pierwsze święta razem.Dziękuje za to że jesteście i czytanie moje wypociny,a w prezencie takie fajne zdjęcie chłopców :
Nie obraziłabym się gdyby takie 1D przyszło mnie zmoczyć w dyngusa :D NAKURWIAĆ CHŁOPAKI! XD
Rozdział XIX
Otworzyłam lekko zaspane oczy i rozejrzałam się po otaczającym mnie miejscu.Stwierdziłam że znajduje się w ... NAMIOCIE ?! Nie,no proszę...dokąd oni mnie wywieźli ? wyjęłam moją komórkę z kieszeni od spodenek i spojrzałam na zegarek 16:45, chciałam zadzwonić po mamę,żeby mnie przyjechała i zabrała mnie od tych debili,jednak nie było tu zasięgu - CO ZA DZIURA ! No,to jestem w czarnej dupie - pomyślałam.
Siedziałam już w namiocie z jakieś 30min., nie miałam zamiaru z niego wychodzić,co oni sobie myśleli ? że przywiozą mnie do namiotu i wszystko będzie okej ? w sumie .. nie miałam żalu do moich przyjaciół,bo przecież oni tu nie zawinili.Moje przemyślenia przerwał dźwięk rozsuwanego zamka namiotu.Lekko się wystraszyłam,ale próbowałam być twarda.Po kilku sekundach ujrzałam dwie twarze .. były to buzie Kai i Agnes,na moim pyszczku od razu zagościł uśmiech.Bałam się już że zostawili mnie tu samą,a jednak ...
-No hej śpiąca królewno - powiedziała wesoło Kaja,odpowiedziałam jej lekkim uśmiechem,na co dziewczyna odwdzięczyła się tym samym.
-Możecie mi powiedzieć w jakim celu zostałam tu "przywieziona"?-zapytałam . Dziewczyny spojrzały na siebie dziwnymi spojrzeniami, a ja nadal oczekiwałam na odpowiedź.
-Neli.. bo my po prostu chciałyśmy żebyś pogodziła się z Niallem,nawet nie wiesz co on teraz przeżywa.Przestał jeść,pić,spać ... ma podkrążone oczy od płaczu,ale pomyśl przecież to nie jego wina,on po prostu robi to co kocha,a Ty nie możesz mu tego zabronić.Myślisz że mi łatwo jest rozstać się z bratem i chłopakiem? Nie jesteś jedyna , pomyśl .. Agnes też musi rozstać się z Liamem,ale kochamy się i razem przetrwamy,przecież to widać że kochacie się z Niallem i dali byście radę.Proszę Cię,wybacz mu .. - powiedziała ze łzami w oczach Kaja.
Zrobiło mi się strasznie głupio,one miały racje,to nie była wina Nialla,skoro Eleanor,Kaja,Perrie i Agnes dadzą sobie z tym radę,to niby dlaczego ja nie ? Kocham Nialla i jestem tego w 100% pewna.Moje zachowanie było nieodpowiedzialne,ale teraz muszę naprawić to co zepsułam ... Nie zastanawiając się długo przytuliłam obie dziewczyny i podziękowałam im za to,że uświadomiły mi,jak głupio się zachowywałam.
-Niall jest w zielonym namiocie - wyprzedziła moje pytanie Agnes.Jak one dobrze mnie znały.Dziękowałam Bogu za to że mam takie wspaniałe osoby koło siebie.
Wyskoczyłam z namiotu i rozejrzałam się po okolicy.Przede mną znajdował się piękny lasek,a z drugiej strony widać było niewielkie jezioro.Zmierzyłam wzrokiem wszystkie namioty,JEST ! znalazłam zielony, od razu udałam się w jego kierunku.Stanęłam tuż przed "wejściem" i wzięłam głęboki oddech.Rozsunęłam zamek namiotu i wślizgnęłam się do niego powoli.W środku ujrzałam Nialla który leżał przytulając się do poduszki i cichutko szlochając.Zrobiło mi się go naprawdę żal...
-Niall ... chciałam Cię przeprosić - powiedziałam cicho.Chłopak z prędkością światła podniósł się z materacu i spojrzał mi w oczy.
-Chciałam przeprosić za moje głupie,bezsensowne i nieodpowiedzialne zachowanie.Przecież to nie twoja wina że musisz wyjechać,będziesz robił to co kochasz,a ja głupia robiłam z tego wielkie halo.To prawda,będzie mi ciężko tu bez was przez miesiąc.Ale skoro dziewczyny dają radę,to ja też,prawda? - mówiłam cały czas patrząc mu się w jego lazurowe oczy,które wypełnione były łzami.Gdy tylko skończyłam "przeprosiny" chłopak rzucił się na mnie przytulając do siebie.Poczułam ulgę na sercu,wybaczył mi ! Znowu czułam się szczęśliwa,wszystko teraz będzie tak jak dawniej,co z tego że za nie cały miesiąc Niall i reszta chłopaków wyjadą,liczy się nasz czas spędzony razem.
Neli..-zaczął powoli i cicho.-To ja powinienem Cię przeprosić,ale ... nie chcę znowu o tym myśleć,chce cieszyć się tym że w końcu mam Cię przy sobie,że mogę Cię przytulać,całować,robić wszystko co dawnej.Nawet nie wiesz jak mi Cię brakowało - zakończył . Po moich policzkach spłynęło kilka łez,wzruszyłam się tym co powiedział Niall - to było urocze. Nie myśląc już więcej wpiłam się w usta chłopaka,na co ten odwzajemnił pocałunek. Uśmiechałam się w trakcie,a Niall bardziej pogłębił pocałunek.Byłam w niebie ....
____________________________________________________
Tamtadatam ! Panie i Panowie -przedstawiam wam oto ten głupi rozdział,który jak zwykle mi się nie podoba.Ale co tam ... Chciałam wam bardzo podziękować za komentarze i wejścia ; * nie długo dobijemy do 1000 wejść :) Może dla kogoś to bardzo mało,ale dla mnie to już baaardzo dużo.Jest coraz więcej komentarzy,a o wejściach już nie wspomnę ... nie liczyłam nawet na to że ktoś będzie czytał moje wypociny. Chciałam bardzo podziękować :
- Yeaaah ;3
- Nika Zgłodniała
- Alex Ola
- Magda
Za wszystkie komentarze i wejścia ;P Baaardzo,baardzo wam dziękuje i dedykuje wam ten rozdział :).
Siedziałam już w namiocie z jakieś 30min., nie miałam zamiaru z niego wychodzić,co oni sobie myśleli ? że przywiozą mnie do namiotu i wszystko będzie okej ? w sumie .. nie miałam żalu do moich przyjaciół,bo przecież oni tu nie zawinili.Moje przemyślenia przerwał dźwięk rozsuwanego zamka namiotu.Lekko się wystraszyłam,ale próbowałam być twarda.Po kilku sekundach ujrzałam dwie twarze .. były to buzie Kai i Agnes,na moim pyszczku od razu zagościł uśmiech.Bałam się już że zostawili mnie tu samą,a jednak ...
-No hej śpiąca królewno - powiedziała wesoło Kaja,odpowiedziałam jej lekkim uśmiechem,na co dziewczyna odwdzięczyła się tym samym.
-Możecie mi powiedzieć w jakim celu zostałam tu "przywieziona"?-zapytałam . Dziewczyny spojrzały na siebie dziwnymi spojrzeniami, a ja nadal oczekiwałam na odpowiedź.
-Neli.. bo my po prostu chciałyśmy żebyś pogodziła się z Niallem,nawet nie wiesz co on teraz przeżywa.Przestał jeść,pić,spać ... ma podkrążone oczy od płaczu,ale pomyśl przecież to nie jego wina,on po prostu robi to co kocha,a Ty nie możesz mu tego zabronić.Myślisz że mi łatwo jest rozstać się z bratem i chłopakiem? Nie jesteś jedyna , pomyśl .. Agnes też musi rozstać się z Liamem,ale kochamy się i razem przetrwamy,przecież to widać że kochacie się z Niallem i dali byście radę.Proszę Cię,wybacz mu .. - powiedziała ze łzami w oczach Kaja.
Zrobiło mi się strasznie głupio,one miały racje,to nie była wina Nialla,skoro Eleanor,Kaja,Perrie i Agnes dadzą sobie z tym radę,to niby dlaczego ja nie ? Kocham Nialla i jestem tego w 100% pewna.Moje zachowanie było nieodpowiedzialne,ale teraz muszę naprawić to co zepsułam ... Nie zastanawiając się długo przytuliłam obie dziewczyny i podziękowałam im za to,że uświadomiły mi,jak głupio się zachowywałam.
-Niall jest w zielonym namiocie - wyprzedziła moje pytanie Agnes.Jak one dobrze mnie znały.Dziękowałam Bogu za to że mam takie wspaniałe osoby koło siebie.
Wyskoczyłam z namiotu i rozejrzałam się po okolicy.Przede mną znajdował się piękny lasek,a z drugiej strony widać było niewielkie jezioro.Zmierzyłam wzrokiem wszystkie namioty,JEST ! znalazłam zielony, od razu udałam się w jego kierunku.Stanęłam tuż przed "wejściem" i wzięłam głęboki oddech.Rozsunęłam zamek namiotu i wślizgnęłam się do niego powoli.W środku ujrzałam Nialla który leżał przytulając się do poduszki i cichutko szlochając.Zrobiło mi się go naprawdę żal...
-Niall ... chciałam Cię przeprosić - powiedziałam cicho.Chłopak z prędkością światła podniósł się z materacu i spojrzał mi w oczy.
-Chciałam przeprosić za moje głupie,bezsensowne i nieodpowiedzialne zachowanie.Przecież to nie twoja wina że musisz wyjechać,będziesz robił to co kochasz,a ja głupia robiłam z tego wielkie halo.To prawda,będzie mi ciężko tu bez was przez miesiąc.Ale skoro dziewczyny dają radę,to ja też,prawda? - mówiłam cały czas patrząc mu się w jego lazurowe oczy,które wypełnione były łzami.Gdy tylko skończyłam "przeprosiny" chłopak rzucił się na mnie przytulając do siebie.Poczułam ulgę na sercu,wybaczył mi ! Znowu czułam się szczęśliwa,wszystko teraz będzie tak jak dawniej,co z tego że za nie cały miesiąc Niall i reszta chłopaków wyjadą,liczy się nasz czas spędzony razem.
Neli..-zaczął powoli i cicho.-To ja powinienem Cię przeprosić,ale ... nie chcę znowu o tym myśleć,chce cieszyć się tym że w końcu mam Cię przy sobie,że mogę Cię przytulać,całować,robić wszystko co dawnej.Nawet nie wiesz jak mi Cię brakowało - zakończył . Po moich policzkach spłynęło kilka łez,wzruszyłam się tym co powiedział Niall - to było urocze. Nie myśląc już więcej wpiłam się w usta chłopaka,na co ten odwzajemnił pocałunek. Uśmiechałam się w trakcie,a Niall bardziej pogłębił pocałunek.Byłam w niebie ....
____________________________________________________
Tamtadatam ! Panie i Panowie -przedstawiam wam oto ten głupi rozdział,który jak zwykle mi się nie podoba.Ale co tam ... Chciałam wam bardzo podziękować za komentarze i wejścia ; * nie długo dobijemy do 1000 wejść :) Może dla kogoś to bardzo mało,ale dla mnie to już baaardzo dużo.Jest coraz więcej komentarzy,a o wejściach już nie wspomnę ... nie liczyłam nawet na to że ktoś będzie czytał moje wypociny. Chciałam bardzo podziękować :
- Yeaaah ;3
- Nika Zgłodniała
- Alex Ola
- Magda
Za wszystkie komentarze i wejścia ;P Baaardzo,baardzo wam dziękuje i dedykuje wam ten rozdział :).
czwartek, 28 marca 2013
Rozdział XVIII
*Tydzień później*
Minął tydzień od naszej "kłótni" z Niallem.Zabrałam najważniejsze rzeczy z domu chłopaka,i mieszkam teraz u siebie,nie długo pójdę po resztę moich rzeczy,ale to jeszcze nie teraz,nie jestem na to gotowa.Cholernie za nim tęsknie,chciałabym znowu poczuć smak jego ust,ciepło jego ciała kiedy mnie przytula,jego zapach...Wiem,że z jednej strony to moja wina,ponieważ mogłam tam od razu nie reagować,bo w końcu to nie jego wina że ma taką pracę,ale to oczywiste że skoro on wyjedzie na tyle czasu,to koniec nas.Przez ostatni tydzień,nie wychodzę z pokoju,nie jem i nie piję,jestem strasznie blada,ale mam to gdzieś,nie zależy mi już na niczym.Mama wielokrotnie próbowała ze mną porozmawiać,jednak to nic nie daje,rozmowa tu nic nie pomoże.Chłopaki i Kaja również dzwonią i przychodzą tu codziennie,na początku stali pod drzwiami godzinami,jednak teraz poddają się już po 30min . ponieważ wiedzą że i tak im nie otworzę.Telefon mam wyłączony,nie chce mieć kontaktu ze światem,myślałam nad samobójstwem,jednak to nie jest wyjście.W końcu życie jest największym darem jaki otrzymujemy od Boga.Kiedy patrze na nasze wspólne zdjęcia,czuję ból,tęsknotę ... tak bardzo za nimi tęsknie.Moje oczy nie mają siły już wylewać łez,szczypią mnie cholernie,ale nie dziwię się,po tylu litach wylanych łez.Początki były trudne,ponieważ byłam głodna,odczuwałam głód..teraz nie czuje już nic.Nie poznaję mojego pokoju,jest cały w chusteczkach,śmierdzi tu i jest bałagan nie do poznania.Czemu tego nie sprzątnę ? - ponieważ mam na wszystko wyjebane "miej wyjebane a będzie Ci dane" .
Obudziłam się o 12:30,przetarłam oczy,zeszłam na dół.Mama była w pracy,więc byłam sama w domu.Zajrzałam do lodówki - pustka."Trzeba wyjść na powietrze,i wybrać się do sklepu"-pomyślałam.Udałam się z powrotem do mojego pokoju i ubrałam się,zrobiłam sobie ciemny makijaż a moje włosy zostawiłam w totalnym nieładzie,bo po co się stroić do sklepu ? (jeszcze kiedyś,nawet do sklepu starałam się wyglądać). Na lodówce leżały jakieś pieniądze, włożyłam je do portfela i wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz.Chciałam się przejść,więc nie dzwoniłam po taksówkę.Ruszyłam w stronę super marketu,który znajdował się najbliżej mojego domu,czyli TESCO.Szłam jakieś 15min . słuchając muzyki.Weszłam do sklepu,biorąc koszyk i ruszając na dział z pieczywem.Wzięłam jeden chleb i kilka bułek,potem zahaczyłam o dział z słodyczami.No pięknie...moi "przyjaciele" również robili sobie tu zakupy,spuściłam głowę,i odwróciłam się w stronę przeciwną.Uff..chyba mnie nie poznali...
-NELI ?! - usłyszałam za sobą, kuźwa,a jednak mnie poznali..no to mam przerąbane.Odwróciłam się i ujrzałam szczęśliwego Louisa który biegł w moją stronę,po chwili już mocno mnie ściskał.
-Neli ! Neli ! kochanie ! jak ja za tobą tęskniłem ! - darł się na cały sklep,a ludzie dziwnie się na nas patrzyli.
-Lou ! głąbie,możesz mnie puścić i przestać się wydzierać ?! - wydarłam się na chłopaka,próbując wyrwać się z jego uścisku.
-Nie- odpowiedział szybko,i jeszcze mocniej mnie przytulił.
-Lou ! idioto Ty jeden! masz mnie natychmiast puścić,chyba że wolisz wylądować w szpitalu ! - znowu krzyknęłam na Lou.Haha,biedak chyba się wystraszył,bo w końcu odpuścił i w końcu byłam wolna.Ten stał przede mną i szczerzył się jak mysz do sera.
-No i z czego michę cieszysz ? - zapytałam
-Aaaa , no bo Cię widzę? wiesz jak za tobą tęskniłem ! - znów chciał mnie przytulić,jednak ja odsunęłam się od niego.Spojrzałam w bok, i ujrzałam Kaję która trzymała się za rękę z Harrym,Agnes która również ściskała dłoń Liama oraz resztę bandy czyli Nialla i Zayna. Gdy zobaczyli że spoglądam w ich stronę od razu się na mnie rzucili.W tym momencie żałowałam że wybrałam się na zakupy,chciałam stać się niewidoczna...
-Boże ! Neli ! TY ŻYJESZ ! - darła się Kaja skacząc jak głupia.
-Nie,wcale...widzisz tylko ducha-skwitowałam
Spojrzałam na Nialla,i właśnie wtedy nasze spojrzenia spotkały się ze sobą,znów ujrzałam jego piękne lazurowe oczy,w których widziałam smutek,ból i cierpienie.Miałam wtedy taką ochotę go pocałować i wtulić się w niego,jednak otrząsnęłam się szybko i spojrzałam na zegarek który miałam na ręku.
-Miło było,ale ja już muszę iść , pa . - skwitowałam i udałam się w kierunku kasy,co prawda jedzenia miałam nie wiele,ale zawsze coś.Zapłaciłam i chciałam już wychodzić ze sklepu,kiedy poczułam że ktoś podnosi mnie do góry.Zaczęłam się drzeć i prosić o pomoc,jednak na marne.Zostałam "wrzucona" do jakiegoś samochodu..no tak,przecież to samochód tych debili..o nie,teraz już nie dadzą mi spokoju - pomyślałam.Otworzyłam oczy,które przez pewien czas miałam zamknięte i ujrzałam całą bandę w samochodzie,która cieszyła do mnie te swoje mordy.
-Mogę do jasnej cholery wiedzieć co wy robicie ?! - wydarłam się
-No więc : ja w tej chwili siedzę,oddycham i żyje,a Ty Liam ? - skwitował Lou
Ysz ! Myślałam że zaraz walnę go w ten jego pusty baniak,zaraz zaraz..przecież mogę to zrobić.Nie zastanawiając się długo,uderzyłam Lou w głowę.
-Możecie mnie tu wysadzić ? z chęcią poszłabym już do domu-powiedziałam z sarkazmem
-Nie, nie możemy,a i jeszcze jedno : ale masz parę w tych rączkach ! - powiedział Tommo i złapał moją rękę,od razu wyrwałam ją i spojrzałam na niego zabijającym wzrokiem,na co ten podniósł dłonie w geście obrony.
Jechaliśmy już z dobre dwie godziny, ja nawet nie wiedziałam gdzie...Tamci śmiali się i bawili w najlepsze,a ja siedziałam na swoim miejscu i nie odzywałam się słowem.Próbowali mnie rozśmieszyć lecz to na nic,co oni sobie myśleli ?! że mogą mnie tak porywać z pod sklepu ? .. o nie, co to ,to nie . Zrobiłam się strasznie senna,w końcu kilka nocy nie spałam,oparłam się o ramię Nialla który siedział obok mnie.Zamknęłam oczy rozkoszując się jego zapachem..po chwili odpłynęłam.
_______________________________________________
Cześć i czołem ! : 3 Co tam u was ciekawego ? u mnie nawet okej ; ) , chciałam podziękować za wszystkie komentarze i wejścia ; * jesteście wielcy,a teraz przejdę do rozdziału : STRASZNIE MI SIĘ NIE PODOBA - ale cóż , czy mi się podobał jakiś rozdział ? no właśnie ..
Czekam na kolejne komentarze. Pozdrawiam HoranowaN ;) xx ; *
Minął tydzień od naszej "kłótni" z Niallem.Zabrałam najważniejsze rzeczy z domu chłopaka,i mieszkam teraz u siebie,nie długo pójdę po resztę moich rzeczy,ale to jeszcze nie teraz,nie jestem na to gotowa.Cholernie za nim tęsknie,chciałabym znowu poczuć smak jego ust,ciepło jego ciała kiedy mnie przytula,jego zapach...Wiem,że z jednej strony to moja wina,ponieważ mogłam tam od razu nie reagować,bo w końcu to nie jego wina że ma taką pracę,ale to oczywiste że skoro on wyjedzie na tyle czasu,to koniec nas.Przez ostatni tydzień,nie wychodzę z pokoju,nie jem i nie piję,jestem strasznie blada,ale mam to gdzieś,nie zależy mi już na niczym.Mama wielokrotnie próbowała ze mną porozmawiać,jednak to nic nie daje,rozmowa tu nic nie pomoże.Chłopaki i Kaja również dzwonią i przychodzą tu codziennie,na początku stali pod drzwiami godzinami,jednak teraz poddają się już po 30min . ponieważ wiedzą że i tak im nie otworzę.Telefon mam wyłączony,nie chce mieć kontaktu ze światem,myślałam nad samobójstwem,jednak to nie jest wyjście.W końcu życie jest największym darem jaki otrzymujemy od Boga.Kiedy patrze na nasze wspólne zdjęcia,czuję ból,tęsknotę ... tak bardzo za nimi tęsknie.Moje oczy nie mają siły już wylewać łez,szczypią mnie cholernie,ale nie dziwię się,po tylu litach wylanych łez.Początki były trudne,ponieważ byłam głodna,odczuwałam głód..teraz nie czuje już nic.Nie poznaję mojego pokoju,jest cały w chusteczkach,śmierdzi tu i jest bałagan nie do poznania.Czemu tego nie sprzątnę ? - ponieważ mam na wszystko wyjebane "miej wyjebane a będzie Ci dane" .
Obudziłam się o 12:30,przetarłam oczy,zeszłam na dół.Mama była w pracy,więc byłam sama w domu.Zajrzałam do lodówki - pustka."Trzeba wyjść na powietrze,i wybrać się do sklepu"-pomyślałam.Udałam się z powrotem do mojego pokoju i ubrałam się,zrobiłam sobie ciemny makijaż a moje włosy zostawiłam w totalnym nieładzie,bo po co się stroić do sklepu ? (jeszcze kiedyś,nawet do sklepu starałam się wyglądać). Na lodówce leżały jakieś pieniądze, włożyłam je do portfela i wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz.Chciałam się przejść,więc nie dzwoniłam po taksówkę.Ruszyłam w stronę super marketu,który znajdował się najbliżej mojego domu,czyli TESCO.Szłam jakieś 15min . słuchając muzyki.Weszłam do sklepu,biorąc koszyk i ruszając na dział z pieczywem.Wzięłam jeden chleb i kilka bułek,potem zahaczyłam o dział z słodyczami.No pięknie...moi "przyjaciele" również robili sobie tu zakupy,spuściłam głowę,i odwróciłam się w stronę przeciwną.Uff..chyba mnie nie poznali...
-NELI ?! - usłyszałam za sobą, kuźwa,a jednak mnie poznali..no to mam przerąbane.Odwróciłam się i ujrzałam szczęśliwego Louisa który biegł w moją stronę,po chwili już mocno mnie ściskał.
-Neli ! Neli ! kochanie ! jak ja za tobą tęskniłem ! - darł się na cały sklep,a ludzie dziwnie się na nas patrzyli.
-Lou ! głąbie,możesz mnie puścić i przestać się wydzierać ?! - wydarłam się na chłopaka,próbując wyrwać się z jego uścisku.
-Nie- odpowiedział szybko,i jeszcze mocniej mnie przytulił.
-Lou ! idioto Ty jeden! masz mnie natychmiast puścić,chyba że wolisz wylądować w szpitalu ! - znowu krzyknęłam na Lou.Haha,biedak chyba się wystraszył,bo w końcu odpuścił i w końcu byłam wolna.Ten stał przede mną i szczerzył się jak mysz do sera.
-No i z czego michę cieszysz ? - zapytałam
-Aaaa , no bo Cię widzę? wiesz jak za tobą tęskniłem ! - znów chciał mnie przytulić,jednak ja odsunęłam się od niego.Spojrzałam w bok, i ujrzałam Kaję która trzymała się za rękę z Harrym,Agnes która również ściskała dłoń Liama oraz resztę bandy czyli Nialla i Zayna. Gdy zobaczyli że spoglądam w ich stronę od razu się na mnie rzucili.W tym momencie żałowałam że wybrałam się na zakupy,chciałam stać się niewidoczna...
-Boże ! Neli ! TY ŻYJESZ ! - darła się Kaja skacząc jak głupia.
-Nie,wcale...widzisz tylko ducha-skwitowałam
Spojrzałam na Nialla,i właśnie wtedy nasze spojrzenia spotkały się ze sobą,znów ujrzałam jego piękne lazurowe oczy,w których widziałam smutek,ból i cierpienie.Miałam wtedy taką ochotę go pocałować i wtulić się w niego,jednak otrząsnęłam się szybko i spojrzałam na zegarek który miałam na ręku.
-Miło było,ale ja już muszę iść , pa . - skwitowałam i udałam się w kierunku kasy,co prawda jedzenia miałam nie wiele,ale zawsze coś.Zapłaciłam i chciałam już wychodzić ze sklepu,kiedy poczułam że ktoś podnosi mnie do góry.Zaczęłam się drzeć i prosić o pomoc,jednak na marne.Zostałam "wrzucona" do jakiegoś samochodu..no tak,przecież to samochód tych debili..o nie,teraz już nie dadzą mi spokoju - pomyślałam.Otworzyłam oczy,które przez pewien czas miałam zamknięte i ujrzałam całą bandę w samochodzie,która cieszyła do mnie te swoje mordy.
-Mogę do jasnej cholery wiedzieć co wy robicie ?! - wydarłam się
-No więc : ja w tej chwili siedzę,oddycham i żyje,a Ty Liam ? - skwitował Lou
Ysz ! Myślałam że zaraz walnę go w ten jego pusty baniak,zaraz zaraz..przecież mogę to zrobić.Nie zastanawiając się długo,uderzyłam Lou w głowę.
-Możecie mnie tu wysadzić ? z chęcią poszłabym już do domu-powiedziałam z sarkazmem
-Nie, nie możemy,a i jeszcze jedno : ale masz parę w tych rączkach ! - powiedział Tommo i złapał moją rękę,od razu wyrwałam ją i spojrzałam na niego zabijającym wzrokiem,na co ten podniósł dłonie w geście obrony.
Jechaliśmy już z dobre dwie godziny, ja nawet nie wiedziałam gdzie...Tamci śmiali się i bawili w najlepsze,a ja siedziałam na swoim miejscu i nie odzywałam się słowem.Próbowali mnie rozśmieszyć lecz to na nic,co oni sobie myśleli ?! że mogą mnie tak porywać z pod sklepu ? .. o nie, co to ,to nie . Zrobiłam się strasznie senna,w końcu kilka nocy nie spałam,oparłam się o ramię Nialla który siedział obok mnie.Zamknęłam oczy rozkoszując się jego zapachem..po chwili odpłynęłam.
_______________________________________________
Cześć i czołem ! : 3 Co tam u was ciekawego ? u mnie nawet okej ; ) , chciałam podziękować za wszystkie komentarze i wejścia ; * jesteście wielcy,a teraz przejdę do rozdziału : STRASZNIE MI SIĘ NIE PODOBA - ale cóż , czy mi się podobał jakiś rozdział ? no właśnie ..
Czekam na kolejne komentarze. Pozdrawiam HoranowaN ;) xx ; *
poniedziałek, 25 marca 2013
Rozdział XVII
Weszłam do ogrodu i zobaczyłam coś niesamowitego ... (mniej osób)
Przy stole stali chłopcy Eleanor,Perrie i Kaja zaczęli śpiewać sto lat.Nie mogłam uwierzyć w to co widzę,zaczęłam płakać ze szczęścia.Podszedł do mnie Niall i przytulił mocno do siebie,wyszeptał mi do ucha: nie płacz..proszę Cię,wszystkiego najlepszego piękna-dziękuje Niall,za wszystko-odpowiedziałam i musnęłam jego usta.Przerwało nam czyjeś chrząkanie.-My też tu jesteśmy-powiedział Lou.Uśmiechnęłam się do nich,i przyjmowałam od każdego z nich prezenty oraz życzenia urodzinowe.Od Liama dostałam piękną sukienkę , od Agnes nasze wspólne zdjęcie z chłopcami oraz perfumy , od Zayna srebrną bransoletkę,która bardzo mi się spodobała,Lou podarował mi maskotkę marchewkę , która po naciśnięciu mówiła : "pozdrawiam Louisa" - prezent bardzo mnie rozbawił , Harry w prezencie dał mi kuferek z biżuterią , a od dziewczyn (Kaja,Perrie,Eleanor) podarowały mi ten prezęcik oraz cztery bilety do SPA.Od Nialla dostałam perfumy,sukienkę,oraz nasze wspólne zdjęcie,oraz łańcuszek z sercem ( w środku było nasze zdjęcie ). Podziękowałam każdemu całusem , a potem zaczęła się impreza.Każdy świetnie się bawił , na zmianę tańczyłam z chłopakami , i dziewczynami.Nie potrzebowaliśmy alkoholu aby się dobrze bawić.Po 3godzinach tańca,usiadłam przy stoliku ze zmęczenia.Podjadałam sobie kawałek tortu którego zamówili chłopcy.Po chwili doszedł do mnie Niall,zauważyłam że coś go gnębiło cały dzisiejszy dzień,postanowiłam się dowiedzieć o co chodziło.
-Niall,możesz mi powiedzieć o co chodzi?-spytałam patrząc mu w oczy,w których widziałam smutek i żal.
-Neli , na prawdę chciałbym Ci to powiedzieć,ale nie mogę...-powiedział ze smutkiem
-Niall,proszę Cię,wiesz że możesz mi ufać-złączyłam nasze dłonie.Chłopak wziął głęboki oddech i zaczął.
-Wczoraj dowiedziałem się,że za miesiąc zaczynamy trasę,ale to nie będzie krótka trasa,wyjeżdżam z Londynu na 9miesięcy-powiedział a po jego policzku spłynęła samotna łza.Poczułam ból i ukłucie w sercu,nie wiedziałam co mam teraz zrobić,po moich policzkach zaczęły spływać łzy,nie panowałam nad tym ...9miesięcy ... przecież to tyle czasu,jak my bez siebie wytrzymamy? związki na odległość się nie sprawdzają.W głowie miałam pełno myśli,to koniec,koniec tego dobrego...
-Neli,bardzo Cię przepraszam , to nie moja wina , wiedź że mi też nie jest z tym łatwo,ale przecież,będę robił to co kocham-szeptał Niall.Nie wytrzymałam wbiegłam do domu i udałam się do mojego pokoju.Drzwi zamknęłam na klucz,usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.Nie ma się co oszukiwać,nic nie będzie dobrze,wrócę teraz do domu,za kilka tygodni zacznę szkołę , nasz kontakt się urwie,nie chciałam żeby to wszystko się tak skończyło,co ja będę robić tu sama ? zostanie mi jedynie Agnes,będzie mi brakowało wspólnych chwil z chłopakami,pocałunków z Niallem..to moje najgorsze urodziny.Chciałabym położyć się spać i obudzić się z myślą że to wszystko nie prawda , nie ma żadnego końca ... Jednak tak nie nastąpiło.
CDN...
__________________________________________________
krótki,ale jest ;) mam nadzieję że się podoba,przepraszam za błędy,za jakieś 2-3dni postaram się dodać kolejny.JEŚLI CZYTASZ=KOMENTUJESZ . Dzięki za wszystkie komentarze i wejścia ;* jesteście boscy

-Niall,możesz mi powiedzieć o co chodzi?-spytałam patrząc mu w oczy,w których widziałam smutek i żal.
-Neli , na prawdę chciałbym Ci to powiedzieć,ale nie mogę...-powiedział ze smutkiem
-Niall,proszę Cię,wiesz że możesz mi ufać-złączyłam nasze dłonie.Chłopak wziął głęboki oddech i zaczął.
-Wczoraj dowiedziałem się,że za miesiąc zaczynamy trasę,ale to nie będzie krótka trasa,wyjeżdżam z Londynu na 9miesięcy-powiedział a po jego policzku spłynęła samotna łza.Poczułam ból i ukłucie w sercu,nie wiedziałam co mam teraz zrobić,po moich policzkach zaczęły spływać łzy,nie panowałam nad tym ...9miesięcy ... przecież to tyle czasu,jak my bez siebie wytrzymamy? związki na odległość się nie sprawdzają.W głowie miałam pełno myśli,to koniec,koniec tego dobrego...
-Neli,bardzo Cię przepraszam , to nie moja wina , wiedź że mi też nie jest z tym łatwo,ale przecież,będę robił to co kocham-szeptał Niall.Nie wytrzymałam wbiegłam do domu i udałam się do mojego pokoju.Drzwi zamknęłam na klucz,usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.Nie ma się co oszukiwać,nic nie będzie dobrze,wrócę teraz do domu,za kilka tygodni zacznę szkołę , nasz kontakt się urwie,nie chciałam żeby to wszystko się tak skończyło,co ja będę robić tu sama ? zostanie mi jedynie Agnes,będzie mi brakowało wspólnych chwil z chłopakami,pocałunków z Niallem..to moje najgorsze urodziny.Chciałabym położyć się spać i obudzić się z myślą że to wszystko nie prawda , nie ma żadnego końca ... Jednak tak nie nastąpiło.
CDN...
__________________________________________________
krótki,ale jest ;) mam nadzieję że się podoba,przepraszam za błędy,za jakieś 2-3dni postaram się dodać kolejny.JEŚLI CZYTASZ=KOMENTUJESZ . Dzięki za wszystkie komentarze i wejścia ;* jesteście boscy
Subskrybuj:
Posty (Atom)