niedziela, 31 marca 2013

Liebster Award

Cześć,zostałam nominowana do

Liebster Award - huhuhuhu :D haha , podnieta na maksa , dziękuje ; *


1.Wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
 
-Tak,nawet sama taką przeżyłam-zakochałam się w jedzeniu.
 
2.Co byś zrobiła gdyby zadzwonił do ciebie ktoś z 1D?
 
-ksjsnfksfr,nie wiem,na pewno nastąpiłby zgon.
 
3.Psiaki czy kotki?
 
-Psiaki !
 
4.Jak masz na drugie imię?
 
-Katarzyna,ale wolę Kasia 
 
5.Jakie masz największe marzenie?
 
-Wyjechać do Londynu i tam pobrać się z Niallem Horanem (moim małżonkiem)
 
6.Lubisz Linkin Park?
 
-Nie słucham.Ale nic do nich nie mam.
 
7.Oglądałaś/ałeś teletubisie?
 
-Kiedyś tak-byłam wierną fanką...

8.Wierzysz w przyjaźń damsko-męską?
 
-Szczerze ? - nie , zawsze się w sobie zakochują ! 
 
9.Czy wytrzymał/wytrzymałabyś dzień bez słuchania muzyki?
 
-Co to,to nie - dzień bez muzyki,dniem straconym ! 
 
10.Jaki masz rozmiar buta? xD
 
-38/39
 
                                                11.Masz psychicznych przyjaciół?
 
                                           -Haha,psychicznych to mało powiedziane .. 
_________________________________________________________
   
                      MOJE PYTANIA : 
 
1.Od jakiego czasu jesteś Directioners?
2.Który z chłopaków podoba Ci się najbardziej.
3.Lubisz dużo jeść?
3.O której wstajesz jeśli nie musisz wstać do szkoły?
4. Co podoba Ci się w sobie najbardziej?
5.Jak ma na imię Twoja/Twój najlepszy przyjaciel/przyjaciółka?
6.Masz rodzeństwo? 
7.Masz chłopaka/dziewczynę?
8.Lubisz miejscowość w której mieszkasz?
9.Miałeś/Miałaś kiedyś coś złamane?
10.Lubisz czytać opowiadania o 1D?
11.Co byś zrobił/zrobiła gdyby do Twojego pokoju wparowałoby 1D?
___________________________________________________________

                Nominuję : 
1.http://onedirectionwmoimzyciu.blogspot.com/
3.-
5.http://forbidden-love-melanie-niall.blogspot.com
6.http://wouldyouseeme.blogspot.com
 

sobota, 30 marca 2013

WIELKANOC - życzenia

     Wesołego jajka,
kurczaków, baranka,
ciasta z rodzynkami,
ostrego chrzanu,
tęczowych mazurków,
mokrego Dyngusa
i ode mnie całusa. 
  <--------- Taki BIG KISS dla każdego 

: **
No a teraz coś ode mnie : Życzę wam zdrowych,radosnych świąt Wielkanocnych.Żebyście spędzili je w gronie najbliższych,w miłej atmosferze.Dużo zdrowia,szczęścia,księcia na białym rumaku (ja osobiście wolę Nialla zamiast księcia-bo to on jest moim księciem :P) dobrych ocen w szkole,figury - żeby chłopaki się ślinili na wasz widok, ale przede wszystkim zdrowia i szczęścia : * SMACZNEGO JAJKA I MOKREGO DYNGUSA ! Chociaż patrząc na naszą wiosnę (czy.zimę) to nie będzie taki fajny,chyba że ktoś chce za tydzień wylądować w szpitalu z chorobą.

To by było na tyle :) Nasze pierwsze święta razem.Dziękuje za to że jesteście i czytanie moje wypociny,a w prezencie takie fajne zdjęcie chłopców : 
Nie obraziłabym się gdyby takie 1D przyszło mnie zmoczyć w dyngusa :D NAKURWIAĆ CHŁOPAKI! XD
       
               


Rozdział XIX

    Otworzyłam lekko zaspane oczy i rozejrzałam się po otaczającym mnie miejscu.Stwierdziłam że znajduje się w ... NAMIOCIE ?! Nie,no proszę...dokąd oni mnie wywieźli ? wyjęłam moją komórkę z kieszeni od spodenek i spojrzałam na zegarek 16:45, chciałam zadzwonić po mamę,żeby mnie przyjechała i zabrała mnie od tych debili,jednak nie było tu zasięgu - CO ZA DZIURA ! No,to jestem w czarnej dupie - pomyślałam.

  Siedziałam już w namiocie z jakieś 30min., nie miałam zamiaru z niego wychodzić,co oni sobie myśleli ? że przywiozą mnie do namiotu i wszystko będzie okej ? w sumie .. nie miałam żalu do moich przyjaciół,bo przecież oni tu nie zawinili.Moje przemyślenia przerwał dźwięk rozsuwanego zamka namiotu.Lekko się wystraszyłam,ale próbowałam być twarda.Po kilku sekundach ujrzałam dwie twarze .. były to buzie Kai i Agnes,na moim pyszczku od razu zagościł uśmiech.Bałam się już że zostawili mnie tu samą,a jednak ...

-No hej śpiąca królewno - powiedziała wesoło Kaja,odpowiedziałam jej lekkim uśmiechem,na co dziewczyna odwdzięczyła się tym samym.
-Możecie mi powiedzieć w jakim celu zostałam tu "przywieziona"?-zapytałam . Dziewczyny spojrzały na siebie dziwnymi spojrzeniami, a ja nadal oczekiwałam na odpowiedź.
-Neli.. bo my po prostu chciałyśmy żebyś pogodziła się z Niallem,nawet nie wiesz co on teraz przeżywa.Przestał jeść,pić,spać ... ma podkrążone oczy od płaczu,ale pomyśl przecież to nie jego wina,on po prostu robi to co kocha,a Ty nie możesz mu tego zabronić.Myślisz że mi łatwo jest rozstać się z bratem i chłopakiem? Nie jesteś jedyna , pomyśl .. Agnes też musi rozstać się z Liamem,ale kochamy się i razem przetrwamy,przecież to widać że kochacie się z Niallem i dali byście radę.Proszę Cię,wybacz mu .. - powiedziała ze łzami w oczach Kaja.
Zrobiło mi się strasznie głupio,one miały racje,to nie była wina Nialla,skoro Eleanor,Kaja,Perrie i Agnes dadzą sobie z tym radę,to niby dlaczego ja nie ? Kocham Nialla i jestem tego w 100% pewna.Moje zachowanie było nieodpowiedzialne,ale teraz muszę naprawić to co zepsułam ... Nie zastanawiając się długo przytuliłam obie dziewczyny i podziękowałam im za to,że uświadomiły mi,jak głupio się zachowywałam.
-Niall jest w zielonym namiocie - wyprzedziła moje pytanie Agnes.Jak one dobrze mnie znały.Dziękowałam Bogu za to że mam takie wspaniałe osoby koło siebie.

Wyskoczyłam z namiotu i rozejrzałam się po okolicy.Przede mną znajdował się piękny lasek,a z drugiej strony widać było niewielkie jezioro.Zmierzyłam wzrokiem wszystkie namioty,JEST ! znalazłam zielony, od razu udałam się w jego kierunku.Stanęłam tuż przed "wejściem" i wzięłam głęboki oddech.Rozsunęłam zamek namiotu i wślizgnęłam się do niego powoli.W środku ujrzałam Nialla który leżał przytulając się do poduszki i cichutko szlochając.Zrobiło mi się go naprawdę żal...
-Niall ... chciałam Cię przeprosić - powiedziałam cicho.Chłopak z prędkością światła podniósł się z materacu i spojrzał mi w oczy.
-Chciałam przeprosić za moje głupie,bezsensowne i nieodpowiedzialne zachowanie.Przecież to nie twoja wina że musisz wyjechać,będziesz robił to co kochasz,a ja głupia robiłam z tego wielkie halo.To prawda,będzie mi ciężko tu bez was przez miesiąc.Ale skoro dziewczyny dają radę,to ja też,prawda? - mówiłam cały czas patrząc mu się w jego lazurowe oczy,które wypełnione były łzami.Gdy tylko skończyłam "przeprosiny" chłopak rzucił się na mnie przytulając do siebie.Poczułam ulgę na sercu,wybaczył mi ! Znowu czułam się szczęśliwa,wszystko teraz będzie tak jak dawniej,co z tego że za nie cały miesiąc Niall i reszta chłopaków wyjadą,liczy się nasz czas spędzony razem.
Neli..-zaczął powoli i cicho.-To ja powinienem Cię przeprosić,ale ... nie chcę znowu o tym myśleć,chce cieszyć się tym że w końcu mam Cię przy sobie,że mogę Cię przytulać,całować,robić wszystko co dawnej.Nawet nie wiesz jak mi Cię brakowało - zakończył . Po moich policzkach spłynęło kilka łez,wzruszyłam się tym co powiedział Niall - to było urocze. Nie myśląc już więcej wpiłam się w usta chłopaka,na co ten odwzajemnił pocałunek. Uśmiechałam się w trakcie,a Niall bardziej pogłębił pocałunek.Byłam w niebie ....
____________________________________________________
Tamtadatam ! Panie i Panowie -przedstawiam wam oto ten głupi rozdział,który jak zwykle mi się nie podoba.Ale co tam ... Chciałam wam bardzo podziękować za komentarze i wejścia ; * nie długo dobijemy do 1000 wejść :) Może dla kogoś to bardzo mało,ale dla mnie to już baaardzo dużo.Jest coraz więcej komentarzy,a o wejściach już nie wspomnę ... nie liczyłam nawet na to że ktoś będzie czytał moje wypociny. Chciałam bardzo podziękować :
Yeaaah ;3
Nika Zgłodniała
Alex Ola
Magda
Za wszystkie komentarze i wejścia ;P  Baaardzo,baardzo wam dziękuje i dedykuje wam ten rozdział :).

czwartek, 28 marca 2013

Rozdział XVIII

*Tydzień później*
      Minął tydzień od naszej "kłótni" z Niallem.Zabrałam najważniejsze rzeczy z domu chłopaka,i mieszkam teraz u siebie,nie długo pójdę po resztę moich rzeczy,ale to jeszcze nie teraz,nie jestem na to gotowa.Cholernie za nim tęsknie,chciałabym znowu poczuć smak jego ust,ciepło jego ciała kiedy mnie przytula,jego zapach...Wiem,że z jednej strony to moja wina,ponieważ mogłam tam od razu nie reagować,bo w końcu to nie jego wina że ma taką pracę,ale to oczywiste że skoro on wyjedzie na tyle czasu,to koniec nas.Przez ostatni tydzień,nie wychodzę z pokoju,nie jem i nie piję,jestem strasznie blada,ale mam to gdzieś,nie zależy mi już na niczym.Mama wielokrotnie próbowała ze mną porozmawiać,jednak to nic nie daje,rozmowa tu nic nie pomoże.Chłopaki i Kaja również dzwonią i przychodzą tu codziennie,na początku stali pod drzwiami godzinami,jednak teraz poddają się już po 30min . ponieważ wiedzą że i tak im nie otworzę.Telefon mam wyłączony,nie chce mieć kontaktu ze światem,myślałam nad samobójstwem,jednak to nie jest wyjście.W końcu życie jest największym darem jaki otrzymujemy od Boga.Kiedy patrze na nasze wspólne zdjęcia,czuję ból,tęsknotę ... tak bardzo za nimi tęsknie.Moje oczy nie mają siły już wylewać łez,szczypią mnie cholernie,ale nie dziwię się,po tylu litach wylanych łez.Początki były trudne,ponieważ byłam głodna,odczuwałam głód..teraz nie czuje już nic.Nie poznaję mojego pokoju,jest cały w chusteczkach,śmierdzi tu i jest bałagan nie do poznania.Czemu tego nie sprzątnę ? - ponieważ mam na wszystko wyjebane "miej wyjebane a będzie Ci dane" .

    Obudziłam się o 12:30,przetarłam oczy,zeszłam na dół.Mama była w pracy,więc byłam sama w domu.Zajrzałam do lodówki - pustka."Trzeba wyjść na powietrze,i wybrać się do sklepu"-pomyślałam.Udałam się z powrotem do mojego pokoju i ubrałam się,zrobiłam sobie ciemny makijaż a moje włosy zostawiłam w totalnym nieładzie,bo po co się stroić do sklepu ? (jeszcze kiedyś,nawet do sklepu starałam się wyglądać). Na lodówce leżały jakieś pieniądze, włożyłam je do portfela i wyszłam z domu, zamykając drzwi na klucz.Chciałam się przejść,więc nie dzwoniłam po taksówkę.Ruszyłam w stronę super marketu,który znajdował się najbliżej mojego domu,czyli TESCO.Szłam jakieś 15min . słuchając muzyki.Weszłam do sklepu,biorąc koszyk i ruszając na dział z pieczywem.Wzięłam jeden chleb i kilka bułek,potem zahaczyłam o dział z słodyczami.No pięknie...moi "przyjaciele" również robili sobie tu zakupy,spuściłam głowę,i odwróciłam się w stronę przeciwną.Uff..chyba mnie nie poznali...
-NELI ?! - usłyszałam za sobą, kuźwa,a jednak mnie poznali..no to mam przerąbane.Odwróciłam się i ujrzałam szczęśliwego Louisa który biegł w moją stronę,po chwili już mocno mnie ściskał.
-Neli ! Neli ! kochanie ! jak ja za tobą tęskniłem ! - darł się na cały sklep,a ludzie dziwnie się na nas patrzyli.
-Lou ! głąbie,możesz mnie puścić i przestać się wydzierać ?! - wydarłam się na chłopaka,próbując wyrwać się z jego uścisku.
-Nie- odpowiedział szybko,i jeszcze mocniej mnie przytulił.
-Lou ! idioto Ty jeden! masz mnie natychmiast puścić,chyba że wolisz wylądować w szpitalu ! - znowu krzyknęłam na Lou.Haha,biedak chyba się wystraszył,bo w końcu odpuścił i w końcu byłam wolna.Ten stał przede mną i szczerzył się jak mysz do sera.
-No i z czego michę cieszysz ? - zapytałam
-Aaaa , no bo Cię widzę? wiesz jak za tobą tęskniłem ! - znów chciał mnie przytulić,jednak ja odsunęłam się od niego.Spojrzałam w bok, i ujrzałam Kaję która trzymała się za rękę z Harrym,Agnes która również ściskała dłoń Liama oraz resztę bandy czyli Nialla i Zayna. Gdy zobaczyli że spoglądam w ich stronę od razu się na mnie rzucili.W tym momencie żałowałam że wybrałam się na zakupy,chciałam stać się niewidoczna...
-Boże ! Neli ! TY ŻYJESZ ! - darła się Kaja skacząc jak głupia.
-Nie,wcale...widzisz tylko ducha-skwitowałam
Spojrzałam na Nialla,i właśnie wtedy nasze spojrzenia spotkały się ze sobą,znów ujrzałam jego piękne lazurowe oczy,w których widziałam smutek,ból i cierpienie.Miałam wtedy taką ochotę go pocałować i wtulić się w niego,jednak otrząsnęłam się szybko i spojrzałam na zegarek który miałam na ręku.
-Miło było,ale ja już muszę iść , pa . - skwitowałam i udałam się w kierunku kasy,co prawda jedzenia miałam nie wiele,ale zawsze coś.Zapłaciłam i chciałam już wychodzić ze sklepu,kiedy poczułam że ktoś podnosi mnie do góry.Zaczęłam się drzeć i prosić o pomoc,jednak na marne.Zostałam "wrzucona" do jakiegoś samochodu..no tak,przecież to samochód tych debili..o nie,teraz już nie dadzą mi spokoju - pomyślałam.Otworzyłam oczy,które przez pewien czas miałam zamknięte i ujrzałam całą bandę w samochodzie,która cieszyła do mnie te swoje mordy.
-Mogę do jasnej cholery wiedzieć co wy robicie ?! - wydarłam się
-No więc : ja w tej chwili siedzę,oddycham i żyje,a Ty Liam ? - skwitował Lou
Ysz ! Myślałam że zaraz walnę go w ten jego pusty baniak,zaraz zaraz..przecież mogę to zrobić.Nie zastanawiając się długo,uderzyłam Lou w głowę.
-Możecie mnie tu wysadzić ? z chęcią poszłabym już do domu-powiedziałam z sarkazmem
-Nie, nie możemy,a i jeszcze jedno : ale masz parę w tych rączkach ! - powiedział Tommo i złapał moją rękę,od razu wyrwałam ją i spojrzałam na niego zabijającym wzrokiem,na co ten podniósł dłonie w geście obrony.

Jechaliśmy już z dobre dwie godziny, ja nawet nie wiedziałam gdzie...Tamci śmiali się i bawili w najlepsze,a ja siedziałam na swoim miejscu i nie odzywałam się słowem.Próbowali mnie rozśmieszyć lecz to na nic,co oni sobie myśleli ?! że mogą mnie tak porywać z pod sklepu ? .. o nie, co to ,to nie . Zrobiłam się strasznie senna,w końcu kilka nocy nie spałam,oparłam się o ramię Nialla który siedział obok mnie.Zamknęłam oczy rozkoszując się jego zapachem..po chwili odpłynęłam.
_______________________________________________
Cześć i czołem ! : 3 Co tam u was ciekawego ? u mnie nawet okej ; ) , chciałam podziękować za wszystkie komentarze i wejścia ; * jesteście wielcy,a teraz przejdę do rozdziału : STRASZNIE MI SIĘ NIE PODOBA - ale cóż , czy mi się podobał jakiś rozdział ? no właśnie ..
Czekam na kolejne komentarze. Pozdrawiam HoranowaN ;) xx ; * 

poniedziałek, 25 marca 2013

Rozdział XVII

Weszłam do ogrodu i zobaczyłam coś niesamowitego ... (mniej osób)

Przy stole stali chłopcy Eleanor,Perrie i Kaja zaczęli śpiewać sto lat.Nie mogłam uwierzyć w to co widzę,zaczęłam płakać ze szczęścia.Podszedł do mnie Niall i przytulił mocno do siebie,wyszeptał mi do ucha: nie płacz..proszę Cię,wszystkiego najlepszego piękna-dziękuje Niall,za wszystko-odpowiedziałam i musnęłam jego usta.Przerwało nam czyjeś chrząkanie.-My też tu jesteśmy-powiedział Lou.Uśmiechnęłam się do nich,i przyjmowałam od każdego z nich prezenty oraz życzenia urodzinowe.Od Liama dostałam piękną sukienkę , od Agnes nasze wspólne zdjęcie z chłopcami oraz perfumy , od Zayna srebrną bransoletkę,która bardzo mi się spodobała,Lou podarował mi maskotkę marchewkę , która po naciśnięciu mówiła : "pozdrawiam Louisa" - prezent bardzo mnie rozbawił , Harry w prezencie dał mi kuferek z biżuterią , a od dziewczyn (Kaja,Perrie,Eleanor) podarowały mi ten prezęcik oraz cztery bilety do SPA.Od Nialla dostałam perfumy,sukienkę,oraz nasze wspólne zdjęcie,oraz łańcuszek z sercem ( w środku było nasze zdjęcie ). Podziękowałam każdemu całusem , a potem zaczęła się impreza.Każdy świetnie się bawił , na zmianę tańczyłam z chłopakami , i dziewczynami.Nie potrzebowaliśmy alkoholu aby się dobrze bawić.Po 3godzinach tańca,usiadłam przy stoliku ze zmęczenia.Podjadałam sobie kawałek tortu którego zamówili chłopcy.Po chwili doszedł do mnie Niall,zauważyłam że coś go gnębiło cały dzisiejszy dzień,postanowiłam się dowiedzieć o co chodziło.
-Niall,możesz mi powiedzieć o co chodzi?-spytałam patrząc mu w oczy,w których widziałam smutek i żal.
-Neli , na prawdę chciałbym Ci to powiedzieć,ale nie mogę...-powiedział ze smutkiem
-Niall,proszę Cię,wiesz że możesz mi ufać-złączyłam nasze dłonie.Chłopak wziął głęboki oddech i zaczął.
-Wczoraj dowiedziałem się,że za miesiąc zaczynamy trasę,ale to nie będzie krótka trasa,wyjeżdżam z Londynu na 9miesięcy-powiedział a po jego policzku spłynęła samotna łza.Poczułam ból i ukłucie w sercu,nie wiedziałam co mam teraz zrobić,po moich policzkach zaczęły spływać łzy,nie panowałam nad tym ...9miesięcy ... przecież to tyle czasu,jak my bez siebie wytrzymamy? związki na odległość się nie sprawdzają.W głowie miałam pełno myśli,to koniec,koniec tego dobrego...
-Neli,bardzo Cię przepraszam , to nie moja wina , wiedź że mi też nie jest z tym łatwo,ale przecież,będę robił to co kocham-szeptał Niall.Nie wytrzymałam wbiegłam do domu i udałam się do mojego pokoju.Drzwi zamknęłam na klucz,usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać.Nie ma się co oszukiwać,nic nie będzie dobrze,wrócę teraz do domu,za kilka tygodni zacznę szkołę , nasz kontakt się urwie,nie chciałam żeby to wszystko się tak skończyło,co ja będę robić tu sama ? zostanie mi jedynie Agnes,będzie mi brakowało wspólnych chwil z chłopakami,pocałunków z Niallem..to moje najgorsze urodziny.Chciałabym położyć się spać i obudzić się z myślą że to wszystko nie prawda , nie ma żadnego końca ... Jednak tak nie nastąpiło.
CDN...
__________________________________________________
krótki,ale jest ;) mam nadzieję że się podoba,przepraszam za błędy,za jakieś 2-3dni postaram się dodać kolejny.JEŚLI CZYTASZ=KOMENTUJESZ . Dzięki za wszystkie komentarze i wejścia ;* jesteście boscy

niedziela, 24 marca 2013

Rozdział XVI

Obudziłam się o 11:03, otworzyłam oczy a nad moją twarzą zobaczyłam sześć znanych mi mordek.
-WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ! - krzyknęli równo,gdy tylko zobaczyli że się obudziłam.No tak,dziś są moje urodziny,kompletnie o tym zapomniałam.Uśmiechnęłam się do nich,i przytuliłam każdego z nich.
-Prezenty będą później,jesteś chora..więc dziś urządzimy sobie takie domowe party,w gronie najbliższych-powiedziała z uśmiechem Kaja.Pokiwałam głową,co oznaczało że się zgadzam.Dziś czułam się już o niebo lepiej,nawet wyglądałam lepiej niż wczoraj.
-To Ty sobie tu teraz poleż,a my zrobimy Ci śniadanie-powiedział Horanek,a po chwili już ulotnił się z "naszego pokoju". Zostałam sama z Kają.
-Wiesz,chciałabym Ci podziękować,za to co robisz dla mojego brata,jest on teraz innym chłopakiem,zmienił się .. ale pozytywnie.Dziękuje,jesteś dla mnie jak siostra - powiedziała i przytuliła mnie.Zrobiło mi się ciepło na sercu,fajnie jest mieć takie osoby blisko siebie.
-Dziękuje Kaja,za to że jesteś - odpowiedziałam -Kiedy będzie Agnes?-zapytałam
-Dojdzie dopiero na imprezę,ponieważ musiała jechać do ciotki,czy coś tam-Odpowiedziała
Pogadałam jeszcze chwile z siostrą Horana, ale naszą "zacną konwersację" przewali nam chłopcy,którzy wtargnęli do mojego pokoju.Liam jako jedyny normalnie wszedł do pokoju,trzymając tace z jedzeniem.
Wszyscy zaśpiewali mi sto lat,a następnie podali mi tacę,na której znajdowała się babeczka z świeczką,oraz naleśniki z czekoladą.Podziękowałam im za wszystko i ucałowałam każdego po kolei w policzek,oprócz Nialla,bo ten dostał całusa w usta.
-No więc,jakie plany na dziś?-zapytałam
-Hmm...ja to bym poszedł do warzywniaka po zapas marchewek - odpowiedział Lou,na co Harry walnął go w głowę.
-Cicho,mam pomysł ... zabieram dziś Neli na zakupy,i przyjedziemy dopiero wieczorem,a wy macie się sobą zająć - powiedziała Kaja
-Jak to ?! zabierzesz mi moją dziewczynę w jej urodziny na cały dzień ?! - oburzył się Horan
-Niall,idioto,uspokój się,bo zaraz wykorkujesz i palpitacji serca dostaniesz-odpowiedziała mu z irytacją Kaja.-O 18:00 będziemy w domu,wiecie co macie robić-zwróciła się do chłopców.Ci pokiwali głowami i ulotnili się z pokoju.Kaja nakazała mi się ogarnąć,bo wyruszamy na zakupy,cieszyłam się,bo już dawno nie byłam w centrum handlowym,udałam się do łazienki i ubrałam się w to,zrobiłam lekki makijaż i byłam gotowa,zeszłam na dół gdzie czekała już na mnie gotowa Kaja.-Taksówka już czeka,chodź - pociągnęła mnie za rękę,w stronę auta.Po 20min. byliśmy na miejscu,dziewczyna zapłaciła kierowcy i ruszyliśmy w stronę wejścia.Spotkaliśmy kilka fanek chłopaków,które chciały fotkę z "dziewczyną i siostrą" Nialla.Nie chciałam ich zawieść i wyjść na zołzę więc zrobiłam sobie z nimi zdjęcia,i udałyśmy się na podbój sklepów.
-Musimy wybrać sobie coś na dzisiejszy wieczór-rozkazała Kaja.Zdziwiłam się przecież to miała być zwykła domówka wśród najbliższych,a dziewczyna zaciągnęła mnie do sklepu z sukienkami.Po długim przymierzaniu ja wybrałam  sukienkę , natomiast Kaja z moją pomocą wybrała  kreację. Kupiłyśmy sobie jeszcze po jednym zestawie,na co dzień. Kaimój , po udanych zakupach udałyśmy się na kawę,a potem do kina.Po filmie okazało się że jest 17:00 i musimy jechać już do domu,szykować się na "imprezę". W domu nikogo nie było, Kaja poszła do siebie , po kosmetyki itd. a ja układałam nowe rzeczy w komodzie. Po kilku minutach siedziałam na łóżku a Kaja ze skupieniem robiła mi makijaż. Gdy skończyła , zamieniłyśmy się rolami i to ja robiłam jej makijaż.
Ja wyglądałam tak (łącznie z fryzurą) :

Przebrałam się w sukienkę i czekałam na Kaję,która poszła się przebrać.Po chwili przebrana przyszła do mojego pokoju : Doczepiłam jej włosy,które dodały jej uroku. Wyszykowane siedziałyśmy na łóżku i robiłyśmy ostatnie poprawki.Kaja spojrzała na zegarek który wybijał 18:00.-Chodź,musimy już iść.-powiedziała dziewczyna i pociągnęła mnie za rękę.
-Kaja ! nie biegnij tak,zwolnij ! nie wiem jak Ty,ale ja w szpilkach biegać nie umiem!-darłam się na dziewczynę,która zapierdzielała w tych szpilach po schodach.Znalazłyśmy się w salonie,na stoliku leżała kartka,wzięłam ją do ręki i przeczytałam "przyjdzie do ogrodu,czekamy. Chłopaki xx". Spojrzałam na Kaję,a ta uśmiechnęła się i ruszyła w stronę ogrodu,który znajdował się za domem,ruszyłam za nią.To co zobaczyłam gdy dotarłyśmy do ogrodu,doprowadziło mnie do łez ...
CDN ....
________________________________________
Nie wiem co mnie naleciało,ale zachciało mi się rozdziału pisać,więc co tam .. :p mam nadzieje że się podoba ;) Jak dla mnie te rozdziały są lepsze od pierwszych,nie wiem jak wy sądzicie ;) JEŚLI CZYTASZ=KOMENTUJESZ .
pozdrawiam HoranowaN xx

piątek, 22 marca 2013

Rozdział XV

*Perspektywa Nialla*
Obudziłem się,a obok mnie leżał mój aniołek,jestem najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi,mając wspaniałych przyjaciół,kochaną siostrę i moją ukochaną ... Neli.Ahh,na samą myśl o niej,czuję motyle w brzuchu i robi mi się cieplej,zastanawiam się czasem,dlaczego i czym sobie zasłużyłem na takie cudowne życie? I jeszcze nasi fani ... Ostatnio w moim życiu tyle się działo,chyba zacząłem zaniedbywać Neli,postanowiłem to nadrobić,Paul dał nam miesiąc wolnego,zdziwiłem się,bo to strasznie dużo.Ale przecież prawie każdy z zespołu ma już dziewczynę,i menadżer chyba rozumie że też musimy mieć dla nich czas.Myślałem jak zaplanować ten miesiąc,miałem zamiar cały mój urlop spędzić z ukochaną.Wpadłem na pomysł,abyśmy całą paczką wybrali się na biwak,zero paparazzi,fanek (bardzo kocham moich fanów,ale nie raz chciałbym od nich odpocząć) ... TAK! to jest cudowny pomysł,świetny,Niall'u Horanie- jesteś geniuszem! Ja chyba już do końca zgłupiałem,gorzej być nie może,ale przecież właśnie za moją głupotę wszyscy mnie kochają.Neli nadal smacznie spała,ucałowałem delikatnie jej czoło,i udałem się do kuchni w celu zrobienia pysznego śniadania.Hmm..zastanawiałem się co by tu przyrządzić,postawiłem na CZEKOLADOWĄ IMPREZĘ! o tak,będzie gorąco. Najpierw przygotowałem naleśniki z czekoladą,a potem zabrałem się za tosty,które również posmarowałem masłem czekoladowym,przyrządzone przeze mnie "śniadanie" ustawiłem na stole,spojrzałem na zegarek który wskazywał 10:55, o nie moja kochana,czas wstać ! - pomyślałem i udałem się do "naszej' sypialni.No tak,dziewczyna nadal spała,lekko chrapiąc przy tym,wyglądała tak uroczo,nie mogłem się powstrzymać i cyknąłem jej fotkę.TAPETA IDEALNA - pomyślałem.Chyba dziś za dużo myślę .. NIALL ! ogarnij się,miałeś obudzić Neli,a nie jakieś przemyślenia odstawiać-podpowiadał mój rozum, podszedłem do łóżka i nachyliłem się nad twarzą dziewczyny,następnie musnąłem jej usta... nie pomogło.Więc czas przystąpić do planu B który jest bardziej brutalny,zrzuciłem kołdrę,która okrywała ciało dziewczyny i zacząłem ją łaskotać,momentalnie otworzyła oczy,zdziwiłem się bo się nie śmiała,tylko : Kaszlała ? ona chyba się przeziębiła ..
-Niall! Niall! proszę Cię przestań ! - krzyczała
Natychmiast przestałem ją łaskotać,i ręką dotknąłem jej czoła,było bardzo rozpalone,jeszcze raz spojrzałem na dziewczynę,jej poliki były zarumienione,no i chyba z wyjazdy nici ...
-Neli,źle się czujesz?-zapytałem siadając na łóżku obok dziewczyny
-Jest mi strasznie zimno,wszystko mnie boli i nie mam siły.Ale nie przejmuj się to tylko przeziębienie-powiedziała próbując wymusić uśmiech,ale nie udało się jej i wyszedł z tego jakiś grymas
-CO?! o nie,przecież Ty możesz umrzeć ! Neli,ubieraj się jedziemy do szpitala! natychmiast !!! - krzyczałem jak opętany.
-Horan ! do cholery jasnej uspokój się ! przecież nic mi nie jest,to zwykła grypa ! ale jeśli tak Ci na tym zależy to zgoda,pojedziem7 do tego lekarza - powiedziała wstając z łóżka i wsuwając stopy w swoje cieplutkie kapcie.
No tak,pomyślałem (po raz kolejny) chyba przesadziłem,no ale co..wystraszyłem się,zadzwonię do Kai ona mi pomoże.Rozejrzałem się po pokoju,nie było już w nim Neli,pewnie poszła się ogarnąć. Wyciągnąłem mój telefon i wystukałem na dotykowej klawiaturze nr mojej siostry,który znałem na pamięć.
-Halo? - już po 2 sygnałach usłyszałem głos mojej siostry
-Hej Kaja,przepraszam że dzwonię tak wcześnie,ale Neli,ona chyba jest chora..-powiedziałem
-Jak to chora? Jakie objawy? - pytała siostra
-Hmm...jest bardzo rozpalona i ma kaszel,jak na razie tyle wiem-odpowiedziałem
-To może być przeziębienie,ale lepiej udajcie się do lekarza,on przepisze jej leki i na pewno za kilka dni Neli będzie już zdrowa-radziła Kaja
-Dziękuje,jesteś najlepszą siostrą na świecie-powiedziałem,a tak żeby było jej miło.
-Nie ma za co Niall,będę w domu dopiero jutro,ucałuj Neli ode mnie i życz jej powrotu do zdrowia,ja jestem jeszcze u Harrego,więc się nie martw,narazie- potem słyszałem już tylko pi-pi-pi ...
Dobra,więc teraz gdzie jest Neli? ŁAZIENKA ! - nie no Horan,przechodzisz dziś samego siebie,to chyba jakieś przesilenie wiosenne.A jednak ! myliłem się ,moja dziewczyna znajdowała się już w kuchni i zajadała sobie spokojnie naleśnika popijając sokiem pomarańczowym. Ubrana była w to , wyglądała jak zwykle uroczo i niewinnie - cała Neli.
-Kochanie,możesz mi powiedzieć co Ty robisz?- spytałem patrząc na nią.
-Nialler,weź mnie nie denerwuj co robi normalny człowiek kiedy już wstanie i się ogarnie ? JE ŚNIADANIE,ŚNIADANIE - przeliterować ?
No tak,jaki ze mnie idiota.Wzruszyłem ramionami i dosiadłem się do stołu,zabierając się na śniadanie.Jedliśmy w ciszy którą przerwała moja dziewczyna.
-Zapomniałam Ci podziękować za śniadanie,jest pyszne.Dziękuje Ci za to że się tak o mnie troszczysz-powiedziała i uśmiechnęła się,tym razem już szczerze.
-Nie ma za co,jesteś moją królewną,muszę się o Ciebie troszczyć.-odpowiedziałem
Po śniadaniu posprzątałem kuchnię i udaliśmy się do lekarza.Neli weszła do gabinetu a ja oczekiwałem na nią na poczekalni,nie wiem dlaczego ale cholernie się o nią bałem,jednak przypomniałem sobie rozmowę z Kają i trochę się uspokoiłem,po jakiś 15min. Neli wyszła z gabinetu.
-I co ? wszystko w porządku?-zapytałem z zmartwieniem w głosie,podnosząc moje szanowne cztery litery z krzesła.
-Taak,mówiłam Ci że to zwykłe przeziębienie,lekarz przepisał mi leki i przez jakiś tydzień kazał leżeć w łóżku-odpowiedziała.
Kamień spadł mi z serca,cieszę się że mam wolne,będę mógł się nią zająć i dopilnować żeby wyzdrowiała i nie wychodziła z łóżka..JUŻ JA O NIĄ ZADBAM.Udaliśmy się z powrotem do domu,Neli wzięła prysznic i przebrała się w piżamę,ja przygotowałem jej ciepłą herbatę oraz starannie zaścieliłem łóżko.Resztę dnia spędziliśmy w sypialni,gdzie oglądaliśmy różne filmy na laptopie,Neli mimo choroby ciągle się śmiała,zresztą ja lepszy nie byłem.Dostałem kilka razy o.p.r od dziewczyny że zarażę się od niej,jednak ja nie zwracałem na to uwagi,pasowało mi to żeby leżeć z nią całymi dniami w łóżku ... no tak MARZENIA.
_________________________________
Najdłuższy chyba rozdział xD rozpisałam się,ale miałam taką wenę że ... nie szłam dziś do szkoły ponieważ uszkodziłam sobie kostkę ostatnio na wf i nie mogę chodzić,od poniedziałku mam rekolekcje ; 3 aaaw <3 w końcu xD mam nadzieje że rozdział się podoba i przepraszam że tak długo nic nie dodawałam,jeśli czytasz to skomentuj , każdy kto pisze bloga chyba wie ile znaczy taki jeden komentarz ;) to tyle...
Pozdrawiam Natalia xx ;)

niedziela, 17 marca 2013

Rozdział IV

*3miesiące później*
Te 3miesiące były bardzo ciężkie,dla wszystkich.Dla Kai jak i dla pozostałej reszty ... niestety Kaja najbardziej cierpiała,po stracie dziecka.Nie mogła się pozbierać po tym co wydarzyło się,jej zdaniem nie zasługiwała już na życie,wielokrotnie próbowała odebrać sobie życie,i pewnie gdyby nie przyjaciele i brat którzy ciągle się nią opiekowali,nie byłoby jej już teraz na tym świecie.Jednak oni nie poddawali się,dziewczyna była pod stałą opieką psychiatry,co bardzo jej pomogło,jednak jak sama twierdzi to bliscy pomogli jej wyjść z tego dołka i dziękuje im za wszystko,ich życie powoli wraca do normy,a życie będzie ciągle będzie plotło im figle i nowe ciekawe przygody,które mam zamiar wam opisać w najbliższych rozdziałach, a teraz właśnie zabieram się za pisanie kolejnego.
*Perspektywa Neli*
Obudziłam się o 11:15,obróciłam się na drugi bok,a leżał tam mój blondas.Tak,mieszkam już od dwóch miesięcy w domu Kai i Nialla,mojej mamy i tak nie ma ciągle w domu,dlatego bezproblemowo zgodziła się abym zamieszkała z przyjaciółką i chłopakiem.
-Dlaczego mi się tak przyglądasz,co?-spytałam chłopaka,który wlepiał we mnie swoje lazurowe oczęta.
-Bo uwielbiam to robić,mówiłem Ci już że jesteś piękna?-powiedział podpierając głowę na ręku.
-Hmmm,no może raz,może dwa,trzy ... - droczyłam się z nim.
-No więc mówię Ci to po raz kolejny,jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie,a drugą najpiękniejszą dziewczyną na świecie będzie nasza córeczka-powiedział i musnął moje usta.
-Córeczka powiadasz?Może w przyszłości ... - powiedziałam podnosząc się z łóżka.
Podeszłam do komody, w poszukiwaniu jakiegoś konkretnego zestawu na dziś,wyciągałam właśnie bluzkę gdy poczułam czyjeś dłonie które obejmują mnie w tali,i delikatne pocałunki które muskały moją szyję.
-Niall,możesz mi powiedzieć co Ty wyprawiasz?- zapytałam chichocząc pod nosem.
-Całuję moją dziewczynę,co nie można?-powiedział nie przerywając pocałunków.
-Kochanie,proszę Cię daj spokój,muszę się ubrać i iść na zakupy,za miesiąc zaczyna się szkoła-powiedziałam poważniejszym tonem
-No dobra,widzę że na prawdę nie mam dziś na co liczyć - powiedział zrezygnowany chłopak, po czym odwrócił się i usiadł na łóżku.Podeszłam do niego,i usiadłam na nim okrakiem,zaczęłam go namiętnie całować,ale po chwili oderwałam się od niego i cichutko się zaśmiałam.
-Ej ! dlaczego ? robisz to specjalnie ! Nawet nie wiesz jaką mam ochotę na ... - nie dokończył bo mu przerwałam.
-Na śniadanie,tak wiem...Dlatego zejdziesz teraz i zrobisz nam pyszne śniadanko,a ja w tym czasie zrobię poranną toaletę- powiedziałam uśmiechając się.
-Tak,tak...już idę...ale wieczorem nie dam Ci spokoju ! - podszedł do mnie i jeszcze raz musnął moje usta.
 Poszłam do łazienki,wzięłam zimny prysznic który dodał mi energii,dokładnie wytarłam moje ciało,delikatnym ręcznikiem i ubrałam się w to. Zeszłam na dół do kuchni,gdzie unosił się piękny zapach naleśników.Weszłam po ciuchu do pomieszczenia i objęłam Nialla w tali.
-Wiesz że Cię kocham , nie?- powiedziałam zabierając z talerza naleśnika który był już posmarowany masłem czekoladowym tak zwanym Nutellą.
-Tak,tak mówiłaś,też kocham Cię najmocniej na świecie,smakuje?- spytał Niall
-Tak,są pyszne,najpyszniejsze na świecie-powiedziałam śmiejąc się do blondyna.
-Cieszę się że Ci smakują,a teraz pozwól że Cię nakarmię-powiedział zbliżając się do mnie.Wziął naleśnika do ręki i specjalnie nie celował nim do moich ust,tylko celowo brudził mnie masłem po całej twarzy.
-I widzisz co narobiłeś ?! Jestem cała w czekoladzie ! - krzyczałam na blondasa
-Nie krzycz na mnie,tylko pozwól że ja się tym zajmę- powiedział i zaczął językiem zlizywać każdy brudny kawałek mojej twarzy.Nie powiem,podobało mi się to.Gdy już miałam "czystą twarz" jeszcze raz udałam się do łazienki i umyłam ją wodą.Potem posprzątałam z Niallem po śniadaniu,i resztę dnia spędziliśmy na wylegiwaniu się na kanapie,namiętnych całusach oraz oglądaniu komedii.Dzień zaliczam do bardzo udanych.
____________________________________________
No więc jest rozdział , było 10 komentarzy więc nie miałam wyjścia :P haha , ta dziewczyna na serio jest powalona , ale i tak jej dziękuje ;* nie chciałam opisywać wszystkiego,bo i tak w każdym rozdziale było by to samo,czyli Kaja próbująca odebrać sobie życie,itd. więc trochę to skróciłam ;) mam nadzieje że się podoba,ten rozdział dedykuję yeeaah : 3
pozdrawiam HoranowaN xx

OMG ...

tego to ja się nie spodziewałam ! : 3
nie sądziłam że ktoś będzie siedział i specjalnie dociągał do 10komentarzy żeby był kolejny rozdział , yeeaah :3 - boska jesteś :P kolejny rozdział z dedykiem dla Ciebie : * KOCHAM CIE i baaaardzo,baardzo dziękuje ;* jesteś wielka ;)

czwartek, 14 marca 2013

; c

Heej,nie chcę tego robić ale chyba muszę : c wejść na bloga jest coraz mniej ... z 10dziennie,komentarzy też za dużo nie ma,oczywiście są wierni czytelnicy,którzy stale komentują każdy rozdział,ale nie ma osób nowych : ( co bardzo mnie smuci ... Więc teraz będę was "szantażować" - pod ostatnim rozdziałem ma pojawić się 10komentarzy i dopiero dodam nowy rozdział, od 7 do 10 , bo tak to chyba nie ma sensu żebym dalej pisała,i zawieszę bloga : c Szkoda,ale cóż ...
Pozdrawiam HoranowaN xx

środa, 13 marca 2013

Rozdział XIII

*Perspektywa Neli*
Siedziałam z mamą i rozmawiałam z nią o jej pracy,opowiadała mi jak było w delegacji,pokazywała pamiątki jakie mi przywiozła z podróży.Tak,moja mama zawsze przywoziła mi pamiątki ze swoich delegacji,kochała podróże,a jej praca umożliwiała jej robić to co kocha.Podałam mamie obiad,który sama przygotowałam,mama stwierdziła że jest ze mnie dumna i że ma dla mnie jeszcze coś,bardziej wyjątkowego.
Czekałam z niecierpliwością aż moja rodzicielka dokończy posiłek,i pokaże mi niespodziankę.Patrzałam na mamę błagającym wzrokiem,ta chyba domyśliła się czego chcę,bo wstała od stołu i podeszła do jeszcze nie wypakowanej torby podróżnej.Wyjęła z niej niewielkie pudełeczko,które zdobiła kokardka.Podeszła do mnie po czym wręczyła mi prezent i powiedziała : Wiem ile on dla Ciebie znaczy,byłam teraz w Paryżu,więc postanowiłam dać wam coś z miasta miłości,uśmiechnęła się i ucałowała mój policzek.Kiedy tylko powiedziała że to prezent dla "nas" od razu wiedziałam że to coś dla mnie i Nialla.Otworzyłam pudełko,zamurowało mnie ... Znajdowała się w niej,srebrna bransoletka przy której było przyczepione serce z napisem  love,koło bransoletki leżał piękny złoty naszyjnik,w kształcie serca,a na nim pisało "forever".Wzruszyłam się,podbiegłam do rodzicielki ściskając ją mocno i dziękując za ten wspaniały prezent.Moje podziękowania przerwał dzwonek do drzwi,ukazał się nich mój ukochany Nialler.Ucałowałam go na przywitanie i zaprosiłam do środka.Chłopak zdjął swoje trampki w korytarzu,a następnie udałam się z nim do kuchni,aby zapoznać go z moją mamą.
-Mamo,chciałam Ci kogoś przedstawić-powiedziałam wchodząc do kuchni,trzymając za rękę Nialla który był chyba trochę wystraszony.
Mama podeszła do nas uśmiechając się szeroko i puszczając mi oczko.
-Mamo,to jest Niall mój chłopak,Niall to jest moja mama.-powiedziałam uśmiechnięta
Mama również się uśmiechnęła i uściskała Nialla.
-Miło mi panią poznać,obiecuję nigdy,ale to nigdy nie skrzywdzić pani córki-powiedział uśmiechnięty Niall
-Mam taką nadzieję-odpowiedziała rodzicielka
Pogadaliśmy jeszcze trochę z moją mamą,a potem udaliśmy się do mojego pokoju,chciałam dowiedzieć się o co chodzi chłopakowi,bo wiedziałam że coś go gryzie.
-Niall,powiesz mi o cho chodzi ? - zapytałam siadając na łóżku,poklepałam miejsce obok siebie,a chłopak grzecznie się przysiadł.
-Moja siostra...ona jest w ciąży-powiedział i rozpłakał się.
Nie mogłam nic innego zrobić,przytuliłam go do siebie i zaczęłam pocieszać.
-Niall,wiem że jest Ci z tym ciężko,ale zrozum to,ona też nie ma z tym łatwo,doskonale rozumiem że jest to dla Ciebie ogromny szok,ale pomyśl jak ona teraz się czuję ? Powinieneś ją teraz wspierać,bo tego teraz najbardziej potrzebuje,wsparcia najbliższych.-powiedziałam , muskając delikatnie jego czoło.
-Wiem że masz racje,ale ja po prostu się o nią martwię,jestem jej starszym bratem,ona zniszczyła sobie całą przyszłość ! co z nauką ? - powiedział cicho szlochając
-Nie martw się o to,Kaja to silna dziewczyna i razem z Harrym dadzą radę-uśmiechnęłam się,a teraz nie płacz już,proszę Cię.
-Dla Ciebie wszystko-powiedział i musnął moje usta.-Dziękuje Neli,jesteś najlepsza-dodał
-Nie ma za co,a teraz zaczekaj tu, mam coś dla Ciebie-podeszłam do komody i wyjęłam z niej pudełko.
-To prezent od mojej mamy,dla nas.Kupiła go w Paryżu-dodałam.Otworzyłam pudełko i podsunęłam je pod twarz Horana,temu zaszkliły się oczy,i uśmiechnął się szeroko.
-To jest piękne - powiedział wyciągając bransoletkę z pudełeczka,następnie założył ją u musnął moje usta.Wyjął z pudełeczka złoty naszyjnik i powiedział : -pozwolisz
-Jasne- odpowiedziałam
Nialler założył mi na szyję naszyjnik i znów zaczęliśmy się namiętnie całować,pocałunek przerwał dzwoniący telefon Nialla.Chłopak nie chętnie podniósł się z łóżka,wyjął urządzenie z kieszeni i przyłożył je do ucha.
-Tak,bratem,co?!,jak to?!czy ona żyje?!zaraz tam będę - krzyczał do słuchawki.
-Niall o co chodzi ?-zapytałam,energicznie podnosząc się z łóżka
-Neli,moja siostra,Kaja...ona,chciała odebrać sobie życie,jest teraz w szpitalu,gdyby chłopcy nie wyważyli drzwi pewnie teraz by już nie żyła,jej dziecko .. ono nie żyje - powiedział i zaczął płakać jak dziecko,po chwili i ja zaczęłam głośno płakać,dlaczego ono?muszę jak najszybciej jechać do Kaji.
-Niall,chodź musimy do niej jechać-powiedziałam szlochając.Zeszliśmy na dół,powiedziałam mamie że jadę do szpitala,do siostry Nialla,a mojej przyjaciółki która poroniła i że resztę opowiem jej potem.Wzięliśmy samochód mamy,nie mogliśmy czekać na taxi.Horan usiadł za kierownicą a ja siedziałam na miejscu pasażera,jechaliśmy w ciszy,ja tylko pociągałam nosem,ponieważ wciąż płakałam.Po kilku minutach byliśmy na miejscu,ponieważ Niall jechał bardzo szybko.Wyskoczyliśmy z samochodu,i biegliśmy w stronę szpitala,przy recepcji zapytaliśmy się gdzie leży Kaja Horan,i że jesteśmy jej rodziną.Kobieta podała nam numer sali czyli 69 a my udaliśmy się do niej pędem.Przy sali siedział zapłakany Harry który trzymał twarz schowaną w dłoniach,reszta chłopców siedziała załamana przez salą,mieli dosłownie łzy w oczach ...
CDN...
______________________
Tak wiem , kijowy jest,no ale cóż ;c lepszy taki niż wcale,przepraszam że tak długo,ale ostatnio jestem bardzo zajęta.Jak myślicie,jak dalej potoczą się losy Kai ? dziewczyna się załamie po stracie dziecka? czy jednak będzie silna i jej życie wróci do normy ? ;)
pozdrawiam HoranowaN xx ;)

niedziela, 10 marca 2013

Kontakt

Witam,chciałabym mieć z wami jakiś kontakt,pomagalibyście mi jakoś pisać rozdziały i wq. :) więc jeśli macie ochotę popisać ze mną,możecie wysyłać wiadomości,numery gg itd. na oto ten adres: e-mail:
natalia.horan@poczta.onet.pl
No a teraz może coś o mnie :)
Nazywam się Natalia i mam 13 lat (w czerwcu skończę 14). Jestem pozytywnie walniętą dziewczyną, kocham się śmiać i spędzać czas z przyjaciółmi. Moimi najlepszymi przyjaciółkami są : Agata,Natalia i Sara.Kocham podróżować,ale choruję na chorobę lokomocyjną i trochę mi to utrudnia. Jestem fanką One Direction a moim ulubieńcem z zespołu jest Niall Horan. Uczę się grać na gitarze klasycznej, kocham też śpiewać, ale nie wychodzi mi to najlepiej bynajmniej ja tak uważam (inni sądzą inaczej). Mam dwóch braci Wojtka (7l.) i Piotrka (16l.). Mieszkam na wsi, nie daleko miasta. Jeżdżę konno od ponad rok. 
To tyle,jeśli chcielibyście wiedzieć coś więcej,piszcie ;) czekam na pierwsze e-maile ;)
Pozdrawiam,Natalia xx 

Rozdział XII

Po jakiś 2godzinach cała 5chłopaków znalazła się w domu,a dokładnie w kuchni,w której wykładałam zapiekankę na talerz.Mój brat tylko mnie pospieszał,bo z tego jak twierdził "był bardzo głodny" - a kiedy on nie jest głodny ? to jest pytanie,wiedziałam że Harry stresuje się tym wszystkim,skoro przyszli wszyscy,to chyba im też wypadałoby powiedzieć.Nalałam soku do dzbanka,wzięłam 6szklanek oraz talerz z zapiekanką i razem z chłopcami udałam się do salonu,gdzie wygonie rozsiedliśmy się na sofie,która była dość duża na potrzeby ilości członków zespołu.Każdy skończył już jeść,prócz mojego brata który zjadł najwięcej.Popatrzyłam na Harrego pytającym wzrokiem a on tylko pokiwał głową,bałam się tego co zaraz nastąpi.
-Chłopcy,bo chcielibyśmy wam coś powiedzieć - zaczął Harry
-Bierzecie ślub!? To cudownie!-wrzeszczał Lou i zaczął nas przytulać.
-Lou głąbie! uspokój się,nie bierzemy żadnego ślubu ! - Krzyknął Harry
Mina Louisa była hardcorowa,nie mogłam skumać tego jak chłopak po 20 może być taki nie kumaty ... Chłopcy nie mogli wytrzymać,i wybuchli głośnym śmiechem.
-Bo...dobra,nie będę owijał,Kaja jest ze mną w ciąży-powiedział Harry po czym zrobił pancernika.
Niall po tym co usłyszał zaczął dusić się sokiem,Zayn upuścił lusterko w którym się przeglądał,Lou wypluł całą zawartość swojej jamy (marchewki) a Liam usiadł i zaczął się kołysać jak by był nie normalny,albo chory psychicznie.
-ŻE CO ?! - krzyczał Niall
-Niall,proszę Cię,uspokój się,to nie jego wina..proszę Cię nie złość się,wiesz jak bardzo Cię kocham,mi też nie jest z tym łatwo,ale to dziecko jest,co mam z nim zrobić usunąć je ?! - powiedziałam a raczej krzyczałam
-Kaja,przepraszam...nie mogę - powiedział Horan i wyszedł.Wiedziałam że zrobił to tylko dla tego,bo miał ochotę przywalić Harremu,ale chciał uniknąć bójki,dlatego wyszedł.Byłam załamana,zaczęłam płakać i wyszłam z salonu,zostawiając tam chłopców którzy nadal byli w szoku i nic nie mówili.Udałam się do swojego pokoju,zamknęłam drzwi na kluczyk,rzuciłam się na łóżku i zaczęłam głośno krzyczeć,wbijając przy tym paznokcie w poduszkę.Krzyczałam tak głośno,że słyszeli mnie chyba na drugim końcu świata.Po prostu miałam w sobie tyle żalu,złości,smutku ... musiałam się go pozbyć,krzyczałam głośno szlochając przy tym.Po kilku minutach słyszałam głośne dobijanie się do moich drzwi.
-Kaja ! prosimy Cię otwórz te cholerne drzwi-mówił Liam
-Kaja,kochanie jesteś tam ? proszę Cię,odezwij się-prosił Harry
Nie mogłam dłużej tego słuchać,otworzyłam jedną z szuflad mojej szafki nocnej i wyjęłam z niej żyletkę.Nie cięłam się nigdy,ale po prostu wiedziałam że kiedyś mi się ona przyda,i właśnie przyszła ta chwila.Nie chciałam kończyć ze swoim życiem,ale co mi innego pozostało.
-Harry,jesteś tam?-zapytałam trzymając żyletkę w ręku.
-Kaja ! proszę Cię ... nie rób nic złego-mówił załamanym głosem
-Harry,przepraszam Cię,ale ja nie dam rady z tym wszystkim,jestem za słaba,bardzo Cię przepraszam,przekaż Neli,Niallowi że jestem im za wszystko wdzięczna i że bardzo ich kochałam.Chłopcy jeśli mnie teraz słyszycie to wiedzcie że chciałam wam bardzo podziękować za to że byliście,jestem wam za to bardzo wdzięczna,ale obiecujcie mi że będziecie pilnować Harrego,Nialla i Neli,Harry kocham Cię najmocniej na świecie,do zobaczenia po drugiej stronie ! - mówiłam głośno płacząc,mój głos łamał się coraz bardziej,a łzy leciały coraz większe.Nie zastanawiając się już nad niczym przejechałam żyletką po ręku,zaczęła lecieć krew,pomyślałam że jedno pociągnięcie nic nie da więc przejechałam po nadgarsku jeszcze kilka razy.Po chwili krew była już wszędzie a ja klęczałam na podłodze,słyszałam tylko jakiś huk,jak by ktoś wyłamywał drzwi.Po tym zapadła już tylko ciemność ....
CDN ...
__________________________
Przepraszam że tak długo nic nie dodawałam,ale nie miałam weny i  nie chciałam tego schrzanić... ale i tak to zrobiłam.Teraz będę częściej dodawać,bynajmniej mam taką nadzieje... proszę jeśli ktoś to czyta niech zostawi komentarz.Jeszcze raz przepraszam że tak długo nie było rozdziału i za to że schrzaniłam xc
Pozdrawiam,Natalia xx :)