*Perspektywa Neli*
Obudziłam się około 12:00,zdziwiłam się bo Agnes nie leżała koło mnie,a przecież wczoraj z tego co pamiętam zasypiałyśmy razem.Pomyślałam że poszła może do swojego domu,a nie chciała mnie budzić,ale to nie było w jej stylu.Wstałam z łóżka wsuwając kapcie na nogi i ujrzałam leżącego na ziemi agreśika,którego w nocy prawdopodobnie przez przypadek zepchnęłam z łóżka.Zaczęłam chichotać pod nosem i klęknęłam przy niej szturchając ją,aby się obudziła.
-Agnes! Agrest ! wstawaj ! - krzyczałam do niej,szarpiąc przy tym jej ramię
-Pali się czy co ?! czego się drzesz od samego rana-odpowiedziała
-Nie nie pali się,ale jest już 12;00,więc wypadałoby wstać z ziemi i ogarnąć się troszeczkę-powiedziałam z uśmieszkiem na twarzy.
-Z jakiej ziemi ? już 12:00 ? o fuck ... - po czym wstała ,rozejrzała się po pokoju i zapytała : co ja robię na podłodze ?
-Pewnie spadłaś w nocy z łóżka,bo ktoś z nie wiadomych przyczyn zrzucił się z niego w nocy-odpowiedziałam i obie zaczęłyśmy się śmiać,leżąc przy tym na mięciutkim i puszystym dywaniku.
-Kartka ! - krzyknęła Agens Gdzie są moje spodnie ?!
- z tego co wiem powinny znajdować się o tam - wskazałam na drzwi od łazienki
-Fakt - powiedziała , po czym wleciała do łazienki ni czym galopujący koń Rafał.
*Perspektywa Agnes*
Leżałyśmy z Neli śmiejąc się same z siebie,w pewnym momencie przypomniała mi się wczorajsza scenka w której Liam wciska mi jakąś karteczkę do spodenek.Byłam bardzo ciekawa co się na niej znajdowało,więc czym prędzej pobiegłam do łazienki po spodenki w których znajdowała się TA KARTKA.Złapałam za spodenki po czym przekukałam kieszonki i znalazłam małą obgryzioną karteczkę na której pisało :
"798-586-384 to mój numer telefonu,zadzwoń :) "
Nagle na mojej twarzy pojawił się ogromny banan i poczułam motyle w brzuchu.Nie mogłam uwierzyć że mam numer do Liama ! Wybiegłam z łazienki z mega bananem na twarzy a Neli tylko spojrzała się na mnie pytającym wzrokiem,miną WTF?!
-MAM NUMER DO LIAMA ! -wykrzyczałam bo nie mogłam dużej już wytrzymać i musiałam wyładować swoje szczęście
-Coo ?! serio ?! skąd , gdzie jak ?! - zaczęła pytać jak nakręcona pozytywka z prędkością światła.
Opowiedziałam jej tą całą historię z tą fajną karteczką na co ta powiedziała :
-aaaaw jak słodko ! Dzwoń do niego ! dzwoń ! - i podała mi mój telefon do ręki
-Głupia jesteś ? i co ja mam mu niby powiedzieć ? - zapytałam
-Zaproś go dziś do nas na obiad,nie wiem coś wymyśl .. powiedz że może zabrać kolegę w blond włosach-powiedziała z bananem na twarzy
-Dobra,dobra ... to czekaj - powiedziałam i usiadłam na łóżku wybierając numer znajdujący się na kawałeczku kartki,po jakiś 3 sygnałach usłyszałam męski głos w słuchawce
-Halo-powiedział
-Cześć Liam , to ja Agnes,chciałam zapytać czy nie wpadłbyś dziś z chłopakami na obiad do nas,tzn . do Neli
-emm .. jasne z chęcią,mamy dziś cały wolny dzień.To na którą mamy być - zapytał
-Hmmm...myślę że na 14:00
-Okej,to do zobaczenia za jakieś półtorej godziny - powiedział
Potem usłyszałam dźwięk,który oznaczał że rozmowa dobiegła końca.
-I co ? - pytała Neli , przyjdą ?
-TAK! tylko jest problem ... -powiedziałam już mniej radosnym głosem
-Jaki problem ? -zapytała
-Mamy godzinę ... będą tu o 14:00 a my nie mamy nic w lodówce,jesteśmy mega nieogarnięte i wq nie wiem co teraz ! - powiedziałam a raczej krzyknęłam
-O KURWA ! - powiedziała po czym wparowała do łazienki
Ja postanowiłam w tym czasie pojechać do sklepu,zamówiłam taxi i udaliśmy się do najbliżej nas znajdującego się super marketu.
Po 30min. byłam już w domu,Neli siedziała i czekała na mój powrót,a gdy tylko mnie zobaczyła zaczęła krzyczeć że mam iść się ogarnąć a ona zacznie coś gotować,na co ja zgodziłam się i potruchtałam do łazienki.Wyjęłam z szafy Neli jakaś letnią sukienkę,która dosięgała mi mniej więcej do kolan,weszłam do łazienki,wzięłam szybki prysznic,po czym ubrałam się w wcześniej przygotowaną sukienkę,końcówki włosów lekko podkręciłam i poszłam do pokoju Neli po jakąś biżuterię. Znalazłam szkatułkę gdzie znajdowały się rzeczy poszukiwane prze ze mnie i wyjęłam z niej kilka bransoletek,które wsunęłam na rękę,jakiś łańcuszek,włosy miałam rozpuszczone więc wpięłam spinkę z kokardką.Zbiegłam na dół i patrzałam co jest,a czego jeszcze brakuje.Nie spodziewałam się tego co zobaczę,Neli miała już praktycznie wszystko gotowe,trzeba było tylko nakryć do stołu.Pobiegałam do salonu i ładnie nakryłam do stołu,potem podeszłam do Neli przytuliłam ją i szepnęłam dziękuje.Była ona ubrana mniej więcej w to samo co ja tyle że włosy miała upięte w ładnego koka na czubku głowy,bardzo ładnie dziś wyglądała.Miała lekki makijaż co jeszcze bardziej dodawało jej urody. Zaniosłyśmy dania na stół i czekałyśmy na chłopców.Równo o 14:00 usłyszałyśmy dźwięk dzwonka do drzwi,spojrzałam na Neli na co ta podeszła do drzwi wejściowych i wpuściła chłopców którzy po kolei ściskali jej dłoń na przywitanie,potem podchodzili do mnie i wykonywali te samą czynność co z Neli.Zaprosiłyśmy ich do salonu,Niall gdy tylko zobaczył potrawy złapał się za brzuch i powiedział " do roboty ! " Zaczęliśmy się z niego śmiać,po czym usiedliśmy do stołu i każdy zaczął zajadać. Chłopcom chyba bardzo smakowało,bo brali chyba po dwie dokładki.Gdy już skończyliśmy,Zayn zaproponował obejrzenie jakiegoś filmu,każdy zgodził się.Chłopcy usiedli na kanapie i kłócili się jaki film będziemy oglądać a w tym czasie ja z Neli wybrałyśmy się do kuchni po deser,którym były lody.Do każdego kufla włożyłyśmy po 6gałek lodów o różnych smakach (czekoladowe,pistacjowe,truskawkowe,zabajone,waniliowe,wiśniowe) , następnie posypałyśmy je przeróżnymi posypkami i zaczęłyśmy wynosić je do salonu.
-LOOODY ! -krzyknął Niall,gdy tylko zobaczył Neli niosącą 3pucharki lodów.Znowu zaczęliśmy się z niego śmiać,po czym podałyśmy każdemu z nich deser.Wybrali oni jakiś horror,ja strasznie bałam się horrorów,za to Neli zawsze śmiała się z nich jak by w ogóle się nie bała.Ja siedziałam na kanapie pomiędzy Zaynem a Liamem,koło Liama siedział Harry a koło niego Louis.Na podłodze siedzieli Niall z Nelii którzy jako pierwsi zjedli deser.Zagoniłam ich do kuchni aby zrobili popcor,po 5minutach byli już z powrotem,Z OGROMNYMI 5miskami prażonej kukurydzy.Podczas oglądania filmu strasznie się bałam i przytulałam się raz do Zayna a raz do Liama.Neli która siedziała na podłodze zwijała się ze śmiechu.Harry chyba też się bał bo siedział wtulony w Louisa.Po filmie chłopcy musieli zbierać się do domu,było już dobrze po 21:00,chcieli odwieść mnie do domu,ale postanowiłam zostać i pomóc jej posprzątać po obiedzie.Wszystko dokładnie pozmywałyśmy i po czym ja zamówiłam taksówkę i udałam się do domu.To był wspaniały dzień.
___________________________--
Mam nadzieję że podoba wam się ten rozdział,mi średnio,no ale okej. Na razie nie napiszę kolejnego rozdziały,ponieważ niema żadnych komentarzy.Liczę na to że komuś podoba się to opowiadanie i chcę kolejnych rozdziałów.Jeśli dziś pojawi się jakiś komentarz jutro możecie spodziewać się już nowego rozdziału :)
Dzisiaj odkrylam twojego bloga i powiem ze jestem pozytywnie nastawiona na niego bede czestym gosciem super piszesz <3 jezeli masz ochote mozesz odwiedzic mojego http://aliceworldandonedirection.blogspot.com
OdpowiedzUsuńdziękuję bardzo ;) oczywiście że odwiedzę twojego bloga ... mam nadzieję że będziesz czytać moje opowiadanie,kolejny rozdział będzie z dedykiem dla ciebie ;)
UsuńPozdrawiam